DieRoten.pl
Reklama

Hamit Altintop pracuje na szybki comeback

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Na ekskluzywny wywiad z Bild Hamit Altintop przychodzi o kulach. W jego prawej nodze znajduje się od kontuzji, której doznał pod koniec marca tego roku, 6-centymetrowa tytanowa płytka. Nagle kość reaguje na płytkę przymocowaną sześcioma śrubami silnym bólem. Reprezentantowi Turcji potrzebna jest długa przerwa... Śmieje się Pan...
Kiedy usłyszałem, że będę pauzował 2 miesiące zareagowałem głupim spojrzeniem. Ale próbuję myśleć pozytywnie, wierzę, że leczenie szybko mi pomoże. Wielu przyjaciół motywowało mnie telefonami i smsami. Powiedziałem im jednak, że nie jest tak źle. Ja wrócę do piłki.
Kiedy dokładnie?
Najbardziej realna jest 6-cio tygodniowa przerwa. Nie stawiam się pod presją. Najważniejszy jest całkowity powrót do zdrowia. Potem chcę znów cieszyć się futbolem, emocjami, pasją, naciskami rywali. Ale kiedy nie jest się do końca zdrowym, wszystko to nie sprawia radości.
Może Pan opisać ten ból?
Wydaje się, jakby ktoś ciągnął Cię za kość. Szczególnie silnie po obciążeniach.
W meczu pucharowym przeciwko Erfurt i w lidze w Dortmundzie bał się Pan o nogę?
Zawsze czułem tą płytkę, raz silniej, raz mniej. Miałem nadzieje, ze bóle ustąpią. Widać było jednak, ze grałem z zaciągniętym hamulcem ręcznym.
Dlaczego mimo wszystko Pan spróbował?
Jako profesjonalista, chcę zawsze próbować dojść do granic. Szczególnie po tak udanych Mistrzostwach Europy, gdzie zostawiłem wiele energii i zdrowia. Do tego mieliśmy nowego trenera klubowego. Po urlopie miałem ochotę zaatakować. Aby móc grać brałem tabletki przeciwbólowe. Jestem typem fightera.
Według wypowiedzi Pana kolegów z zespołu, widać to nawet podczas rehabilitacji. Jak wygląda Pański program?
O 9 zaczynam trening. Najpierw ćwiczę górne partie ciała na siłowni. To trwa dobrą godzinę. Potem wchodzę do wody i robię Aqua-Jogging. Zanim po południu kontynuuje ćwiczenia w domu, pozwalam się jeszcze obejrzeć przez lekarzy i masażystów.
Kontynuuje Pan rehabilitację w domu?
Dokładnie, tam przeprowadzam terapię ultradźwiękami i polem magnetycznym. Nasz lekarz Hans-Wilhelm Müller-Wohlfahrt dał mi do tego odpowiedni sprzęt. Zamykam się tam: ultradźwięki 20 minut, pole magnetyczne godzina. Do tej pory wszystko przebiega dobrze. Mam wrażenie, że ciało pozytywnie reaguje na leczenie.
Brzmi jakby rehabilitacja się Panu podobała...
Może to głupio zabrzmi, ale zaprogramowałem się. Mam cel, który chcę osiągnąć. Lekarz podał mi plan jak mam to zrobić, a ja kurczowo się go trzymam. Nie chcę sobie potem robić wyrzutów, ze nie próbowałem wszystkiego, aby jak najszybciej wrócić na boisko. Klub mi płaci, a ja nie chce pozostać dłużnym.

Źródło: bild.de

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...