Bayern ma za sobą fantastyczny start sezonu, ale Dietmar Hamann studzi nastroje. Były piłkarz Bawarczyków chwali zespół, ale jednocześnie wskazuje na jeden, jego zdaniem, niepokojący element.
Zwycięstwo z FC Pafos było już dziewiątym z rzędu w dziewiątym oficjalnym meczu. Maszyna Vincenta Kompany’ego działa bez zarzutu, co dostrzega również były piłkarz naszego klubu, a obecnie ekspert telewizji “Sky”, Dietmar Hamann. W swojej kolumnie Hamann nie szczędzi pochwał pod adresem Bawarczyków:
— Dobrze, pewnie i niemal z automatu odnoszą te zwycięstwa. To najlepszy start sezonu w historii klubu. I przy tych wszystkich wspaniałych zawodnikach i trenerach, jakich miał ten klub, trzeba taki wynik docenić.
Okazuje się jednak, że w grze Bayernu jest jedna rzecz, która negatywnie rzuciła się Hamannowi w oczy. Chodzi o… zbyt dużą liczbę przebiegniętych kilometrów.
— Kiedy grasz, tak jak przeciwko Pafos, z przeciwnikiem, który jest o dwie-trzy klasy słabszy, wygrywasz 5-1 i masz wszystko pod kontrolą, nie możesz się tak forsować – pisze ekspert.
— Bayern przebiegł ponad 121 kilometrów, a Pafos 113. Nie wiem, czy to młodzieńczy entuzjazm. To jednak taki niepotrzebny, dodatkowy wysiłek fizyczny może się brutalnie zemścić na wiosnę, kiedy siły będą naprawdę potrzebne.
REKLAMA
Były pomocnik wskazuje dla porównania na Real Madryt, który wygrał także wysoko, ale jego piłkarze zaliczyli znacznie krótszy dystans.
— Real Madryt w wygranym meczu w Kazachstanie przebiegł tylko 110 kilometrów i pozwolił rywalom biegać 114. To jest o wiele bardziej inteligentne. Myślę, że to fakt, który nie jest bez znaczenia w ostatecznym rozrachunku. Obecnie jednak to jedyny mankament w grze Bayernu – podsumowuje Hamann.
Komentarze