DieRoten.pl
Reklama

Fink pragnie przechytrzyć FCB

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Już od losowania grup pierwszej fazy rozgrywek Ligi Mistrzów, Thorsten Fink wybiegał myślami w przód - do meczu swoich obecnych podopiecznych FC Basel ze „starymi znajomymi” z Bayernu Monachium. To jedno z wydarzeń sezonu dla urodzonego w Dortmundzie byłego pomocnika FCB, pomimo iż przedmeczowe role są jego zdaniem jasno ustalone: ''FC Bayern znajduje się w gronie faworytów do zwycięstwa w tegorocznych rozgrywkach'' uważa Fink.

Dla Finka prowadzącego drużynę mistrzów Szwajcarii każde zwycięstwo w fazie grupowej będzie wielkim sukcesem. Po porażce 2-1 w pierwszym grupowym meczu z mistrzem Rumunii CFR Cluj, jego drużyna wyjątkowo potrzebuje punktów w najbliższy wtorek. 'Zakładając że Bayern nie da z siebie 100% możemy ich pokonać, nie boimy się!'

Dla początkującego szkoleniowca udział z FC Basel w Lidze Mistrzów jest wypłynięciem na szerokie wody, po zdobyciu doświadczenia i reputacji w Szwajcarii oczywistym krokiem byłoby podjęcie się pracy w Bundeslidze. „W tym momencie liczy się tylko zdobywanie tytułów, w tym wspaniałym klubie otworzyła się przede mną szansa na toFink przyjście do Bazylei porównuje do „wygrania losu na loterii

Były Bawarczyk zastąpił w 2009 roku na stanowisku trenera Christiana Grossa, który odszedł do VFB Stuttgart. Poprowadził drużynę do zdobycia mistrzostwa kraju w swoim pierwszym roku pracy. Jego kontrakt obowiązuje do 2011 roku, ale prawdopodobnie zostanie przedłużony o kolejne trzy lata. „Nie planuje w najbliższej przyszłości odchodzić z klubu” dodaje sam zainteresowany.

Fink okazał się lojalnym piłkarzem, grając przez prawie dekade dla „Gwiazdy Południa” po przyjściu do klubu w 1997 roku z Karlsruher SC. U jego boku swoją piłkarską karierę rozpoczynał Bastian Schweinsteiger: „Thorsten spędził dużo czasu na rozmowach z młodszymi graczami” wspomina pomocnik Bayernu z wyraźnym uznaniem dla byłego kolegi z boiska. „twierdził że najgorsze co może się zdarzyć to siedzenie na ławie” 

Fink wciąż z zainteresowaniem śledzi poczynania Bayernu; „To mój były klub, więc jestem zadowolny że dobrze mu się wiedzie. Bayern ma zdecydowanie drużynę zdolną do wygrania Ligi Mistrzów po raz kolejny” mówi nawiązując do zwycięstwa w 2001 roku którego sam był częścią. Mimo wszystko postara się przechytrzyć swój były klub na St.Jakob Park: „Bayern jest zdecydowanym faworytem, ale wszsytko się może zdarzyć w Bazylei”.

Źródło:
stefgrab

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...