DieRoten.pl
Reklama

FC Bayern rozjechał Anderlecht - 5:0 w Brukseli!

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

FC Bayern Monachium może być praktycznie pewien awansu do następnej rundy Pucharu UEFA! Dzisiaj Bawarczycy dosłowanie "przejechali" się po Anderlechcie Bruksela na Constant Vanden Stock Stadion, wygrywając z gospodarzami 5:0! Bramki dla FCB zdobywali kolejno Hamit Altintop (9.), Luca Toni (45.), Lukas Podolski (57.), Miroslav Klose (67.) oraz Franck Ribery (86.).
Dzisiejsza wygrana jest najwyższym zwycięstwem Bayernu na wyjeździe w europejskich pucharach od 12 lat, a przyczynił się do tego poniekąd reprezentant Polski Marcin Wasilewski, który został wyrzucony z boiska przez sędziego Olegário Benquerençe w 43. minucie za drugą żółtą kartkę w konsekwencji czerwoną.

Hitzfeld znów wprowadza rotację

Mając na uwadze bardzo napięty terminarz trener FCB Ottmar Hitzfeld na mecz z Anderlechtem Bruksela poruszył machinę rotacyjną. W porównaniu do spotkania w Gelsenkirchen doszło do sześciu zmian - w składzie przeciwko Belgom zabrakło Olivera Kahna, Marcella Jansena, Lucio, którzy pozostali w Monachium oraz Francka Riberyego, Miroslava Klose i Christiana Lella, którzy usiedli na ławce rezerwowych.

W miejsce wyżej wymienionych szkoleniowiec Bayernu posłał Michaela Rensinga, Willyego Sagnola, Philippa Lahma, Andreasa Ottla, Marka van Bommela i Lukasa Podolskiego. Ottmar zmienił poza tym taktykę z 4-4-2 na 4-2-3-1. Luca Toni był najbarziej wysuniętym zawodnikiem FCB, którego wspomagali na skrzydłach Podolski i Hamit Altintop oraz na środku Bastian Schweinsteiger. Ofensywnie nastawionych pomocników ubezpieczali Ottl i Van Bommel.

Strzał w okienko

Gospodarze rozpoczęli mecz tak jak się można było spodziewać: twardo, z trzema napastnikami, którzy szybko mieli przerywać akcje Bayernu. W 6. minucie na bramkę Rensinga uderzał Jan Polak, ale nie sprawił golkiperowi FCB problemów.

Odpowiedź Bawarczyków była natychmiastowa i bardzo bolesna dla Anderlechtu. Schweinsteiger w środku pola znalazł Altintopa. Turek opanował piłkę i zdecydował się na uderzenie z 28 metrów - jak się okazało była to słuszna decyzja, gdyż futbolówka była tak mocno i precyzyjnie uderzona, iż bramkarz zespołu z Brukseli nie miał szans na obronę i musiał wyciągać piłkę z siatki (9.).

Uderzenie w słupek

Ponad 10 minut trwało, zanim Anderlecht obudził się po tym ciosie. Thomas Chatelle urwał się obrońcom FCB i pognał na bramkę strzeżoną przez Rensinga, jednak na szczęście dla przyjezdnych uderzenie zawodnika gospodarzy wylądowało jedynie na słupku (21.).

Na Constant Vanden Stock Stadion rozpętało się nagle piekło, w którym brylowali miejscowi piłkarze, jednak dobrze poustawiana defensywa Bayernu nie pozwoliła na stworzenie poważnego zagrożenia ze strony "Fiołków". Za to Daniel Zitka musiał się trochę napocić w 33. minucie, kiedy był zmuszony do interwencji po uderzeniu Van Bommela.

Czerwona kartka dla Wasilewskiego

Z biegiem czasu inicjatywa przechodziła w ręce Bawarczyków. I gdy wydawało się, że FCB na przerwę zejdzie ze skromnym prowadzeniem, sędzia Benquerenca w 43. minucie pokazał drugą żółtą kartkę Wasilewskiemu, czego efektem była czerwona.

W doliczonym czasie gry na akcję lewym skrzydłem zdecydował się Lahm. Niemiecki obrońca wrzucił piłkę w pole karne, która dotarła do Toniego. Włoch uderzył futbolówkę z woleja, która znalazła lukę pomiędzy bramkarzem Anderlechtu i słupkiem bramki, dając możliwość snajperowi Bayernu okazania radości ze zdobytego gola i podwyższenia prowadzenia FCB na 2:0.

Zimna krew Podolskiego

Po zmianie stron FCB wyszło na murawę z dwoma świeżymi piłkarzami. Za Toniego i Schweiniego wporwadzeni zostali Klose oraz Ribery, co sprawiło, iż Hitzfeld powrócił do taktyki 4-4-2.

Druga połowa zaczęła się praktycznie tak samo jak pierwsze. Najpierw strzał padł na bramkę FCB, jednak to Bayern znów zadał kolejny cios. W 57. minucie po kontrze wyprowadznej przez francuskiego pomocnika FCB Lukas Podolski trafił na 3:0, zachowując do końca zimną krew.

Kontrolowanie przebiegu gry

Kolejne minuty toczył się pod zdecydowano dyktando Bawarczyków. Pomimo to gospodarze chcieli pokasić się o choć bramkę honorową, jednak uderzenie Guillaumea Gilleta nie mogło zaskoczyć Rensinga (59.).

Za to goście mieli coraz więcej okazji strzeleckich. Najpierw świetną okazję zaprzepaścił duet Klose - Podolski (65.), jednak 120 sekund później było już znacznie lepiej - po dograniu Riberyego Klose nie miał problemów ze strzeleniem bramki (67.).

Kropka nad i

Bayern nie rezygnował z kolejnych goli i dążył do podwyższenia rezultatu. Klose znów pokonał Zitka, jednak niemiecki napastnik znajdował się na pozycji spalonej, co zauważył sędzia i prawidłowo nie uznał trafienia. Wygraną przypieczętował w 86. minucie Ribery, który przepięknym strzałem z rzutu wolnego z 18 metrów pokonał bramkarza Anderlechtu, ustalając wynik na 5:0.


RSC Anderlecht - FC Bayern 0:5 (0:2)

RSC Anderlecht:
Zitka - Wasilewski, Pareja, Juhasz, Van Damme - Chatelle (62. Hassan), Biglia, Bousouffa - Gillet, Polak - Serhat (70. Goor)

FC Bayern:
Rensing - Sagnol, Demichelis, Van Buyten, Lahm - Van Bommel, Ottl - Altintop (58. Sosa), Schweinsteiger (46. Ribéry), Podolski - Toni (46. Klose)

Rezerwowi:
Kraft, Lell, Breno, Kroos

Sędzia:
Olegário Benquerença (Portugalia)

Widzów:
21.500

Bramki:
0:1 Altintop (9.), 0:2 Toni (45.), 0:3 Podolski (57.), 0:4 Klose (67.), 0:5 Ribéry (86.)

Żółte kartki:
Gillet / Toni, Sosa

Czerwona kartka:
Wasilewski (43.)

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...