DieRoten.pl
Reklama

Coman: Nie chcę być sprinterem na 100 metrów

fot. Ł. Skwiot
Reklama

W zespole Bayernu Monachium można wyróżnić kilku niezwykle utalentowanych zawodników, którzy w przyszłości mają stanowić o sile bawarskiego klubu.

Podczas ostatniego obszernego wywiadu dla oficjalnego serwisu Bayernu Monachium francuski skrzydłowy opowiedział między innymi o swojej pracy podczas treningów. Jak mogliśmy się dowiedzieć Kingsley Coman nie ma zamiaru skupiać się tylko i wyłącznie na szybkości.

– Nie, nie mam pojęcia jak szybko jestem na 100 metrów. W piłce nożnej zazwyczaj biegasz sprintem na dystansie 30 czy 40 metrów – odpowiedział Coman na pytanie związane ze swoją szybkością.

– Oczywiście jestem jak każdy lubię sprinty na 100 metrów. Jednakże osobiście nie chcę być sprinterem na 100 metrów. Lubię biegać szybko, ale tylko z piłką u nogi. 100 metrów to jednak spory kawałek – kontynuował śmiejąc się.

W dalszej części wywiadu skrzydłowy "Dumy Bawarii" zaczął odpowiadać także na pytania związane ze swoją rodziną. Coman uważa, że odziedziczył swoją szybkość i zwinność po ojcu.

– Mój ojciec szybko biegał, kiedy grał w piłkę. Mój brat również jest szybki, ale to ze względu na jego technikę. Można zatem powiedzieć, że odziedziczyłem swoją szybkość – dodał Kingsley Coman.

– Czy chcę być szybszy i jeszcze bardziej szybszy? Nie. Pracuję nad swoja koordynacją i stylem poruszania, nie tak bardzo nad szybkością. Po prostu mam to – mówił dalej Francuz.

Urodzony w Paryżu 21-letni Kingsley może pochwalić się bardzo rozległymi korzeniami w Gwadelupie, skąd też pochodzi cała jego rodzina z rodzicami i dziadkami włącznie.

– Moja mama, mój ojciec i moi dziadkowie pochodzą z Gwadelupy, cała moja rodzina pochodzi z Gwadelupy. Co więcej wielu ludzi z Gwadelupy biega bardzo szybko. Przykładem może być Anthony Martial. Moim zdaniem my z Gwadelupy mamy to w genach – powiedział Coman.

– Jestem jednym w rodzinie, który urodził się we Francji. Nie dorastałem w Gwadelupie, jeździłem tam tylko na wakacje. Moje życie w dużej mierze jest jednak związane z Karaibami jak muzyka czy jedzenie. Nie lubię też, kiedy jest zimno, nawet jeśli dorastałem w Paryżu i jestem przyzwyczajony do niskich temperatur. Dla mnie idealnie jest w Doha – zakończył.

Źródło: FCB.de
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...