Kingsley Coman przed hitem Ligi Mistrzów przyznał, że będzie kibicował Bayernowi Monachium w starciu z Paris Saint-Germain – mimo że obie drużyny mają wyjątkowe miejsce w jego sercu.
Kingsley Coman, były skrzydłowy Bayernu Monachium i wychowanek Paris Saint-Germain, z uśmiechem przyznał, że we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów pomiędzy tymi klubami jego sympatie będą nieco przechylone w stronę „Bawarczyków”. 29-letni Francuz, który obecnie występuje w saudyjskim Al-Nassr, spędził w Monachium aż dziesięć sezonów, wcześniej zaś stawiał pierwsze kroki w akademii PSG.
Zapytany przez dziennikarza Le Parisien, której z drużyn będzie kibicował, Coman początkowo zażartował.
– Teraz, kiedy nie gram już w Bayernie, powiem: Allez Paris! Ach, nie (śmieje się). Mam więcej przyjaciół w Bayernie niż w PSG, więc we wtorek będę kibicował Bayernowi – powiedział Coman.
Francuski skrzydłowy przyznał, że mimo emocjonalnych związków z Paryżem, jego więzi z Monachium są znacznie silniejsze.
– Spędziłem tyle czasu w Monachium… Oczywiście, trenowałem w Paryżu i klub jest w moim sercu. Ale grałem dziesięć sezonów w Bayernie i tyle razy mierzyłem się z PSG, że musiałem się od tego trochę odciąć – dodał.
REKLAMA
– Oczywiście lubię PSG, ale kiedy spędza się tyle czasu w takiej drużynie jak Bayern, buduje się silne więzi i relacje – mówił dalej.
W dalszej części rozmowy piłkarz wyjaśnił, że jego decyzję o kibicowaniu Bayernowi wzmacniają też osobiste relacje z byłymi kolegami z drużyny.
– Mam bliższe więzi w Monachium niż w Paryżu, gdzie po odejściu Presnela nie ma już nikogo z mojego pokolenia. Z tych wszystkich powodów będę kibicował Bayernowi – ale jeśli PSG wygra, i tak będę szczęśliwy – podsumował Kingsley Coman.
Coman ma za sobą niezwykle udany okres w Monachium – w 339 meczach dla Bayernu zdobył 72 gole i wielokrotnie przyczynił się do sukcesów klubu. Najbardziej pamiętnym momentem jego kariery pozostaje finał Ligi Mistrzów 2020, w którym to właśnie jego bramka zapewniła Bayernowi zwycięstwo 1:0 nad… Paris Saint-Germain.
Komentarze