Kilka dni temu, po wielu tygodniach niepewności i ciągłych spekulacji transferowych, w końcu wyjaśniła się dalsza przyszłość Jerome'a Boatenga.
Koniec końców wybór padł na Olympique Lyon z francuskiej Ligue 1. Jerome będzie tam współpracował z Peterem Boszem, który pracował wcześniej w Bundeslidze jako trener BVB i Bayeru 04 Leverkusen. Holenderski szkoleniowiec bardzo dobrze zna profil i umiejętności byłego stopera Bayernu Monachium. Co więcej to właśnie on miał głównie naciskać na pozyskanie 33-latka.
Przy okazji swoich przenosin do OL, dwukrotny zdobywca potrójnej korony z FCB, udzielił ostatnio obszernego wywiadu dla niemieckiego „Sport1”, w którym odniósł się do kwestii opuszczenia bawarskiego klubu po wielu latach przygody.
− Czy jestem smutny z powodu opuszczenia Bayernu? Nie, nie mogę się doczekać mojego wyzwania w Olympique Lyon. Czas spędzony w Bayernie był długim i pięknym rozdziałem w mojej karierze. Chciałem jednak kolejnej zmiany, nowego wyzwania − powiedział Boateng.
− Byłem gotów przedłużyć umowę, ale do tego nie doszło. Wszystko potoczyło się szybko. Ostatnie dwa lata z Hansim Flickiem były znakomite. Ponownie wygraliśmy Ligę Mistrzów. Cieszę się, że dostałem tę szansę i że odnieśliśmy taki sukces. Tylko piłka pisze taką historię − dodał.
W dalszej części rozmowy z dziennikarzem, niemiecki stoper zdradził również, że decyzję w sprawie wyboru Olympique Lyon pomógł mu podjąć jego były trener, czyli Hansi Flick.
− Rozmawiałem telefonicznie z Hansim Flickiem. Poprosiłem go o radę i opinię. Zawsze to robię, mamy dobre relacje od zawsze. Wygraliśmy razem wiele tytułów z kadrą narodową i Bayernem. Odegrał dużą rolę w mojej karierze, bo mnie zna i towarzyszy mi od młodości − podsumował Jerome Boateng.
Komentarze