Z każdym kolejnym dniem niemieckie i zagraniczne media zasypują nas kolejnymi doniesieniami transferowymi związanymi z Bayernem Monachium.
Nie dalej jak wczoraj pojawiły się informacje, że mistrzowie Niemiec włączyli się do wyścigu o Havertza z londyńskiej Chelsea, który miałby pełnić funkcję środkowego napastnika w zespole Thomasa Tuchela.
Co więcej Florian Plettenberg poinformował, że 24-latek jest gorącym tematem wewnątrz bawarskiego klubu, zaś szefowie oraz trener są przekonani, że trio złożone z takich piłkarzy jak Mathys Tel, Eric Maxim Choupo-Moting oraz Kai Havertz, byłoby dobrym rozwiązaniem w ataku monachijczyków.
Jak jednak poinformował „Bild”, ruch ten nie jest wcale tak pewny, jak mogłoby się to wydawać. Z drugiej strony „Bawarczycy” uważnie monitorują sytuację reprezentanta niemieckiej kadry narodowej, zaś szkoleniowiec FCB bardzo wysoko ceni swojego byłego podopiecznego (współpracowali razem w Chelsea).
Wiele zależy od innych ruchów
Bossowie mieli co prawda dyskutować nad kandydaturą wychowanka Bayeru 04 Leverkusen, ale transfer ten nie jest obecnie postrzegany jako „gorący”, jak mogą na to wskazywać inne źródła.
Priorytetem dla FCB pozostaje klasyczna dziewiątka jak Kolo Muani, Osimhen czy Vlahovic. Havertz zostałby więc sprowadzony, gdyby nie udało się pozyskać żadnego innego napastnika. Mówi się, że trener Tuchel potrafi dobrze wyobrazić sobie Kaia w roli „9” w swoim zespole, zwłaszcza że w Chelsea niejednokrotnie wystawiał tam Niemca.
Komentarze