DieRoten.pl
Reklama

Bayern zawodzi i nie wykorzystuje potknięcia Werderu

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Nie tak wyobrażali sobie fani Bayernu Monachium te sobotnie popołudnie. Ich drużyna miała gładko pokonać na Allianz-Arena beniaminka MSV Duisburg w meczu 16. kolejki Bundesligi. Tymczasem Bawarczycy zawiedli na całej linii i tylko zremisowali z przyjezdnymi 0:0. Na dodatek nie udało się wykorzystać wpadki Werderu Brema, który 3:4 przegrał w Hannoverze. Gdyby Bayern wygrał z Duisburgiem, już byłby mistrzem rundy jesiennej.

Zespół Ottmara Hitzfelda nie zaprezentował po raz kolejny dobrego futbolu, mimo iż miał kilka dobrych okazji bramkowych.

Zgodnie z oczekiwaniami trener zmienił wyjściową jedenastkę tylko na jednej pozycji w stosunku do ligowej potyczki z Arminią Bielefeld (1:0) - Toniego Kroosa w linii pomocy zastąpił Jose Ernesto Sosa. Do kadry meczowej po przebytym urazie kolana należał znów Bastian Schweinsteiger.

Już po 80 sekundach po akcji Miroslava Klose w sytuacji bramkowej znalazł się Luca Toni, lecz w kolejnych minutach grający w systemie 4-2-3-1 Duisburg nie pozwalał Bawarczykom na wiele. W 2. minucie to Oliver Kahn był zatrudniony po akcji Idrissou.

Pięć minut później Martin Demichelis strzelał minimalnie niecelnie głową po wrzutce Sosy. Następnie mecz się zaostrzył, goście byli konsekwentni, wygrywali większość pojedynków, podczas gdy gra gospodarzy była zdecydowanie za statyczna.

Było tak aż do 28 minuty, kiedy to strzał oddał wreszcie Mark van Bommel, sparował go jednak bramkarz Starke. Najlepszą okazję dla Bayernu zmarnował na krótko przed końcem pierwszej połowy Daniel van Buyten, który po dośrodkowaniu Francka Riberyego, strzelał niecelnie z 6 metrów.

Początek drugiej połowy w wykonaniu Bayernu był lepszy niż pierwsze 45 minut. W 52 minucie znów nieskuteczny był van Buyten marnując kolejną wrzutkę Riberyego. Chwilę później piłka wpadła do bramki Duisburga po zagraniu Demichelisa, lecz Argentyńczyk znajdował się na spalonym, co zauważył sędzia.

Bayern starał się prowadzić grę, ale brakowało nadal wykończenia akcji. Uderzenia Riberyego z dystansu nie trafiały jednak do celu (67., 69.).

Hitzfeld starał się coś zmienić w grze drużyny, stąd decyzje o wprowadzeniu Willyego Sagnola, Schweinsteigera i Lukasa Podolskiego za Christiana Lella, Ze Roberto i Toniego. Chwilę później Podolski spudłował z główki po kolejnym dograniu Riberyego (78.).

Od 81 minuty Bayern miał ułatwione zadanie, ponieważ czerwoną kartkę za starcie z Kahnem otrzymał Idrissou. Niestety nawet gra w przewadze liczebnej nie pomogła słabemu tego dnia Bayernowi w odniesieniu zwycięstwa.

BAYERN MONACHIUM - MSV DUISBURG 0:0

FC Bayern:
Kahn - Lell (70. Sagnol), van Buyten, Demichelis, Lahm - Sosa, van Bommel, Zé Roberto (71. Schweinsteiger), Ribéry - Toni (76. Podolski), Klose

Ławka rezerwowych:
Rensing, Ottl, Kroos, Schlaudraff

MSV Duisburg:
Starke - Weber, Roque Junior (76. Filipescu), Schlicke (49. Fernando), Willi (37. Lamey) - Grlic, Tararache - Georgiev, Idrissou, Mokhtari - Lavric

Sędzia:
Babak Rafati (Hannover)

Widzów:
69.000 (komplet)

Gole:
-

Żółte kartki:
Van Bommel / Tararache, Starke

Czerwona kartka:
Idrissou (80.)


Wierzysz w zwyciestwo Bayernu? Obstawiaj mecze i zarabiaj!
Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...