DieRoten.pl
Reklama

1 punkt po dwóch kolejkach, czyli remis z Bochum

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

FC Bayern nadal musi czekać na swoje pierwsze zwycięstwo w roku 2007. Mistrz Niemiec nie zdołał wziąć rewanżu za klęskę przed czterema dniami w Dortmundzie i tym razem na własnym boisku przeciwko VfL Bochum zaledwie zremisował 0:0. W tej sytuacji strata do liderów Bundesligi Werderu Brema i Schalke 04 może wzrosnąć aż do ośmiu punktów. Przed 64 000 widzów Bawarczycy zaprezentowali się szczególnie źle w drugiej połowie meczu. Gospodarze rzadko wypracowywali sobie dogodne sytuacje, zaś po zakończeniu spotkania schodząc do szatni zostali niemiłosiernie wygwizdani. Remis nie oznacza tylko kolejnych straconych punktów, ale również spadek na czwartą pozycję w tabeli.

Ottl i Demichelis w składzie


Nadal bez Owena Hargreavesa, a także Willyego Sagnola FCB przystąpiło do potyczki z jednym z outsiderów ligi niemieckiej. Francuza na prawej stronie zastąpił wychowanek Bayernu Andreas Ottl. Z kolei wolne miejsce pozostawione przez kontuzjowanego Aliego Karimiego zajął Martin Demichelis.

Po porażce w spotkaniu z BVB wiele mówiło się na temat wymagać względem drużyny w perspektywie pojedynku z VfL Bochum. Karl-Heinz Rummenigge żądał walki do upadłego, jednak jak się okazało ten element był ostatnim aspektem gry Bawarczyków jaki można było się doszukać dzisiejszym pojedynku.

Van Bommel marnuje sytuację

Mimo wszystko mecz nie zaczął się źle dla gospodarzy. Nie minęło 100 sekund kiedy to Roy Makaay zmusił bramkarza rywali do interwencji, z kolei kilka chwil później Holender wystąpił w roli asystenta, jednak z jego świetnego podania nie skorzystał Claudio Pizarro.

Golkiper Jaroslav Drobny miał jeszcze kilka okazji do wykazania się. Tak było w 26. minucie gdy Bastian Schweinsteiger próbował zaskoczyć przeciwnika strzałem z dystansu, jednak zawodnik Bochum, co prawda na raty, ale poradził sobie z tym uderzeniem. Zaś w 34. minucie wykazał się świetnym refleksem, kiedy to wybronił strzał Marka van Bommela z odległości zaledwie 2-3 metrów.

VfL niebezpieczne przy kontrach


Goście w przodzie grali tylko Theofanisem Gekasem, ale mimo to udało im się wyprowadzać co jakiś czas groźne kontry. Próbkę tych umiejętności Bochum zaprezentowało już w 6. minucie, gdy Marcel Maltritz pomylił się tylko o kilkadziesiąt centymetrów, zaś 15 minut później groźnie uderzał Zvjezdan Misimovic.

Groźnie pod bramką Oliver Kahna było także w 36. minucie. Wówczas Philipp Lahm grający po lewej stronie obrony musiał zbiec na prawą część boiska i dzięki temu uratował Bawarczyków przed stratą bramki, wybijając w ostatniej chwili futbolówkę na rzut rożny. Ten skrzydłowy obrońca wobec nieporadności kolegów z zespołu sam próbował zdobyć bramkę, jednak po udanych dryblingach jego akcje przeważnie kończyły się niecelnymi strzałami na bramkę przeciwnika.

Co prawda po zmianie stron na boisku za mało skutecznego Pizarro wprowadzony został Lukas Podolski, jednak młody niemiecki napastnik – podobnie jak cztery dni temu na Signal Iduna Park – był niewidoczny i bezproduktywny.

FC Bayern - VfL Bochum 0:0

FC Bayern
: Kahn - Ottl (73. Santa Cruz), Lucio, van Buyten, Lahm - van Bommel, Demichelis, Schweinsteiger, Salihamidzic - Pizarro (46. Podolski), Makaay

Rezerwowi: Rensing, Görlitz, Lell, Fürstner, Scholl

VfL Bochum: Drobny - Schröder, Maltritz, Yahia, P. Bönig - Epalle, Dabrowski, Zdebel, Trojan (74. Ilicevic) - Misimovic (90. Drsek)- Gekas (86. Fabio Junior)

Sędzia
: Dr. Drees (Mainz)

Widzów
: 64.000

Żółte kartki: Ottl / Epalle, Schröder

www.fcbayern.de

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...