Rada Nadzorcza postawiła jasny cel: cięcie kosztów wynagrodzeń o 20%. Jak donosi "Sport1", Max Eberl nie tylko sprostał zadaniu, ale i przekroczył oczekiwania!
Przypomnijmy, że wiosną tego roku Rada Nadzorcza postawiła dyrektorowi sportowemu, Maxowi Eberlowi, jasne zadanie – obniżenie kosztów wynagrodzeń o około 20 procent. Były prezes, Karl-Heinz Rummenigge, publicznie stwierdził nawet, że problemem finansowym Monachijczyków nie są wysokie kwoty transferowe, ale przede wszystkim zbyt duże pensje zawodników.
Zgodnie z informacjami “Sport1”, cel ten został nie tylko osiągniętu. Co więcej, wyniki są jeszcze lepsze niż się spodziewano! Po zestawieniu pensji zawodników, którzy odeszli (m.in. Thomas Mueller, Leroy Sane czy Kingsley Coman) z wynagrodzeniami nowo pozyskanych graczy, okazuje się, że oszczędności na liście płac wynoszą ponad 50 procent. To wynik, który z pewnością wzmacnia pozycję Eberla i dyrektora sportowego Christopha Freunda w oczach Rady Nadzorczej.
Fundament pod rewolucję?
Należy jednak dodać, że na ostateczny bilans wpłyną lukratywne przedłużenia kontraktów Jamala Musiali i Alphonso Daviesa, które w pewnym stopniu zmniejszą te oszczędności. Ewentualne wypożyczenie nowego zawodnika również lekko uszczupli tę pulę. Mimo wszystko, cel obniżenia kosztów o 20 procent został wyraźnie osiągnięty.
Co ciekawe, według informacji “Sport1”, Sane i Coman mogli zarabiać w Monachium nawet więcej niż dotychczas podawane 19 i 17 milionów euro rocznie. Z kolei nowi zawodnicy tj. Jonathan Tah, Luis Díaz i Tom Bischof inkasują znacznie niższe pensje.
Te oszczędności mogą sprawić, że latem przyszłego roku w stolicy Bawarii może dojść do większych kadrowych zmian.
Komentarze