Kilka dni temu, w ubiegłą niedzielę swoje dwudzieste trzecie spotkanie w sezonie ligowym 2021/2022 rozegrali zawodnicy rekordowego mistrza Niemiec, gdzie trenerem jest Julian Nagelsmann.
Zobacz także:
- Tuchel o radzeniu sobie z supergwiazdami
- Stanisic o swojej sytuacji w B04: Mogłoby być lepiej
- De Ligt wznowił treningi z piłką!
- Rose: Eberl poradziłby sobie w Bayernie
- Przygotowania do meczu z Eintrachtem
Co prawda pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Fuerth 1:0, ale po zmianie stron monachijczycy pokazali właściwą reakcję i ostatecznie pokonali swoich rywali 4:1, dzięki czemu umocnili się na pozycji lidera Bundesligi.
Po zakończeniu spotkania, w strefie mieszanej dla dziennikarzy na kilka pytań odpowiadali nie tylko zawodnicy SpVgg, ale i rownież Bayernu. Swoje zdanie wyraził między innymi obecny numer jeden w bramce i golkiper „Bawarczyków” – Sven Ulreich.
– Każdy chce dać z siebie wszystko, ale oczywiście denerwujące było to, że Sabi przypadkowo trafił piłkę nogą. Ale jestem po prostu szczęśliwy, że mimo to dziś wygraliśmy – powiedział Ulreich.
– W pierwszej połowie bardzo się męczyliśmy, bo nie mieliśmy właściwego tempa. Musieliśmy grać więcej po skrzydłach, ale nie wychodziło to nam. W drugiej połowie było już lepiej – mówił dalej.
W tej samej rozmowie bramkarz monachijczyków odniósł się również do sytuacji w szatni w przerwie meczu. Ulreich zaprzeczył jakoby w szatni było głośno, zaś Julian przekazał konstruktywne uwagi.
– Nie było głośno. To było konstruktywne. Oczywiście dobrze zaczeliśmy po przerwie, zdobywając szybko bramkę. Oczywiście pierwsza połowa nie była taka, jaką sobie wyobrażaliśmy. Nie ma co tego wątpliwości – podsumował Sven Ulreich.