DieRoten.pl
Reklama

Spartak chce nawiązać do przeszłości

fot.
Reklama

Spartak Moskwa, wtorkowy rywal Bayernu Monachium w Lidze Mistrzów ma do znazania plamę, która powstała w sezonie 2002/2003 w tych rozgrywkach. Wówczas rosyjski klub w fazie grupowej przegrał wszystkie 6 spotkań, kończąc rywalizację z bilansem goli 1:18.

Moskiewska drużyna odnosiła jednak pewne sukcesy na europejskiej arenie. Złoty okres Spartaka przypada na lata 90. Wówczas Spartak 9 razy zostawał Mistrzem Rosji i był niebezpieczny w europejskich pucharach. Rosjanie nie mogą narzekać na brak gotówki. Naftowy sponsor, koncern Lukoil zapewnia Spartakowi budżet szacowany na około 30 milionów euro rocznie.

Z Titowem na drogę sukcesów

Dlatego też transfery dokonywane przez Spartaka robią wrażenie. Prawie 10 milionów euro wydano w lecie 2004 roku na argentyńskiego napastnika Fernando Cavenaghiego, który do Moskwy trafił z River Plate Buenos Aires. Natomiast brazylijski pomocnik Mozart kosztował też sporo, bo 6,5 mln.

Chociaż w szeregach Spartaka gra wielu cudzoziemców to za największą gwiazdę drużyny uchodzi jednak Rosjanin - Jegor Titow, kapitan i reżyser gry Spartaka. Po rocznym zawieszeniu za stosowanie dopingu Titow powrócił do Moskwy, gdzie imponuje swoją grą. Po 1/3 kolejek ligi rosyjskiej Spartak zajmuje dobre trzecie miejsce za lokalnymi rywalami - CSKA Moskwa i Lokomotiwem Moskwa.

Ciężka faza kwalifikacyjna

Na razie najskuteczniejszym piłkarzem Spartaka jest inny Rosjanin - Roman Pawluczenko - strzelec 9 goli. Nowy selekcjoner Rosji, słynny Holender Guus Hiddink oprócz Pawluczenki widzi w swojej kadrze innego gracza Spartaka - pomocnika Władimira Bystrowa.

Rosyjscy eksperci piłkarscy spodziewają się, że do pojedynku z Bayernem trener Władimir Fiedotow postawi tylko na 1 napastnika, którym będzie właśnie Pawluczenko. W spotkaniu tym na pewno nie wystąpi reprezentant Ukrainy, Maksym Kaliniczenko, który będzie pauzował za żółte kartki, które otrzymał w 3. fazie kwalifikacyjnej, w którym Spartak okazał się lepszy od czeskiego Slovana Liberec (0:0 w Libercu, 2:1 w Moskwie).

Stranzl znowu w Monachium

Razem z zespołem Spartaka do Monachium przylatuje były piłkarz VfB Stuttgart i TSV 1860 Monachium - Austriak Martin Stranzl, który w Moskwie zdołał wywalczyć już sobie pewne miejsce w składzie Spartaka w formacji obronnej.

- Wiemy, co nas czeka. Przeciwko Bayernowi musisz uniknąć błędów. Jeśli zostawimy rywalowi za dużo miejsca to nie będziemy mieli szans. Jednak jesteśmy w stanie sprawić niespodziankę - uważa Stranzl.

Źródło: fcbayern.de

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...