DieRoten.pl
Reklama

Sagnol: Nie jestem zły na Bayern, to klub mojego serca

fot. Własne
Reklama

Latem 2017 roku wielu starszych i nawet młodszych kibiców zostało pozytywnie zaskoczonych informacją, że do klubu po wielu latach powraca legendarny Willy Sagnol.

Po kilku latach przerwy (w 2011 roku pracował jako skaut dla FCB) do klubu powrócił Willy Sagnol, który został mianowany nowym asystentem ówczesnego trenera mistrzów Niemiec, czyli Carlo Ancelottiego, po tym jak Paul Clement zdecydował się obrać samodzielną ścieżkę trenerską.

Choć zakładano, że współpraca będzie trwała przez kilka lat, to po prawie trzech miesiącach, Francuz stracił swoje stanowisko, kiedy zwolniony z klubu został „Carletto”. Co prawda Sagnol miał jeszcze okazję poprowadzić zespół w roli opiekuna w jednym meczu, ale zaraz po tym monachijczycy powierzyli obowiązki opiekuna Juppowi Heynckesowi.

Podczas niedawnego obszernego wywiadu 43-letni dziś były piłkarz „Dumy Bawarii” zdradził, że tamta sytuacja nie była dla niego łatwa. Bez względu na wszystko Francuz nie jest zły na Bayern, ponieważ jak sam przyznał – od zawsze był to klub jego serca.

‒ Byłem smutny i zirytowany. Liczyłem na dłuższą współpracę z Ancelottim jako asystent. Nie udało się. To był trudny okres w klubie i nadal ciężko mi o tym mówić. To jak sprawy się wtedy potoczyły - to nie był Bayern jaki wcześniej znałem – powiedział Sagnol.

‒ Nie jestem jednak zły o to wszystko, nadal jestem wielkim fanem Bayernu i nadal siedząc na kanapie przed TV, ściskam za nich mocno kciuki. Bayern był i zawsze będzie klubem mojego serca – podsumował Francuz.

Źródło: Sport1
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...