Niestety, ale mimo wielkich nadziei, monachijczycy pożegnali się wczoraj wieczorem z rozgrywkami Champions League na etapie półfinału...
Po tym jak drużyna rekordowego mistrza Niemiec ograła w
ćwierćfinale Arsenal, ich kolejnym przystankiem w drodze do upragnionego finału
w Londynie był Real Madryt. Niestety… Podczas gdy pierwszy mecz zakończył się
remisem 2:2, to w rewanżu lepsi okazali się „Królewscy”, którzy ograli
Bayern 2:1.
Co do wczorajszego boju w Madrycie, nie obyło się bez kontrowersji
– w samej końcówce sędziowie dość niespodziewanie przerwali gwizdkiem akcję FCB,
która być może skończyłaby się bramką. Po spotkaniu piłkarze, trenerzy oraz
kierownictwo sportowe „Bawarczyków” nie kryli swojej frustracji i
otwarcie mówili w mediach o skandalicznej decyzji Szymona Marciniaka.
Na narzekania bawarskiego klubu podczas pomeczowej konferencji
prasowej zareagował Carlo Ancelotti, który wskazał, że Real również został
oszukany przez sędziów.
− Bayern narzeka na spalonego z końcówki spotkania? Ok… W takim razie my będziemy narzekać na anulowanego gola Nacho… Ponieważ Kimmich nurkował w tej sytuacji – powiedział Ancelotti na konferencji.
Jeśli mowa o finale rozgrywek, to spotkają się w nim
Borussia Dortmund oraz Real Madryt. Mecz ten odbędzie się dokładnie 1 czerwca o
21:00. Miejscem tego boju będzie z kolei Wembley w Londynie.
Komentarze