Oliver Kahna brakuje wówczas, gdy niemiecka reprezentacja na stadionie cieszy się ze zwycięskiego meczu. "Olli" szybko znika w katakumbach piłkarskiego obiektu. Bramkarz Bayernu Monachium podczas spotkania zachowuje spokój, nie ukazując wyrazem twarzy tego co czuje.
Jednak ten kto myśli, że Kahn nie jest częścią kadry Niemiec, jest w olbrzymim błędzie.
"Im dalsza faza, tym większe wsparcie zespół ma ze strony Olivera Kahna" powiedział selekcjoner Jurgen Klinsmann. Kahn odpowiada: "Klinsmann posadził mnie na ławce rezerwowych. Przyjąłem jego decyzję i próbuje pomóc kolegom tam, gdzie mnie potrzebują."
Pomoc dla drużyny
Oliver przede wszystkim służy swym wielkim doświadczeniem młodszym kadrowiczom reprezentacji Niemiec. "Dobrze czuję się w sytuacji, jeśli trzeba coś powiedzieć, albo też kogoś skarcić" mówi 37-letni golkiper. "Jego słowo ma dużą wagę" dodaje Klinsmann.
Psycholog, motywator, prawie jak ojciec - te określenia doskonale pasują do Olivera, który zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że w następnym meczu również będzie obserwował mecz z ławki rezerwowych. "Oczywiście nie jest to proste. Każdy kto siedzi na ławce i jest z tego zadowolony, powinien jak najszybciej wrócić do domu."
Wsparcie od kibiców
Przede wszystkim sympatia niemieckich kibiców, którą zyskał w ostatnich tygodniach, pomaga kapitanowi Bayernu w tych trudnych chwilach. "Dzięki temu ostatnich kilkanaście dni było dla mnie o wiele łatwiejsze."
Jednak nie zmienia to faktu, iż w bramce przeciwko Argentynie "Olli" ustanowi niezbyt przychylny dla niego rekord. Będzie po raz 15 siedział na ławce rezerwowych podczas mundialu, w czym wyprzedzi Olafa Thona i Eike Immela. Przypomnijmy, że numerem dwa Kahn był już na turniejach w 1994 i 1998 roku, a także na Mistrzostwach Europy 1996.
Cel: Tytuł mistrza
"Zostać mistrzem świata. To zawsze był mój największy cel" powiedział Kahn. Jeśli niemiecka ekipa zdołała by sięgnąć po ten wymarzony Puchar, duchowe wsparcie Olivera przez cały ten mundial, byłoby nie do przecenienia.
Źródło: www.fcbayern.de
Komentarze