DieRoten.pl
Reklama

Piszczek z anegdotką o Riberym: Raz go ośmieszyłem, a potem żałowałem

fot. Ł. Skwiot
Reklama

W historii niemieckiej pierwszej Bundesligi występowało oraz nadal występuje wielu zawodników w Polski, którzy w mniejszym lub większym stopniu zapisali się na kartach historii BL.

Jednym z takich zawodników bez wątpienia jest Łukasz Piszczek, który jest uznawany za jedną z legend Borussii Dortmund – wystarczy wspomnieć, że Polak rozegrał dla BVB łącznie 382 spotkania,  w których to strzelił 19 bramek oraz zanotował 64 asysty.

Nie dalej jak wczoraj 35-latek gościł w programie „Mój pierwszy raz”, który został nadany na „Kanale Sportowym”. W trakcie rozmowy z Tomaszem Smokowskim, 2-krotny mistrz Niemiec opowiedział ciekawą anegdotkę, której bohaterem był legendarny skrzydłowy Bayernu – Franck Ribery.

− Był taki jeden gościu w Bayernie Monachium. Wiedziałem, że sam jestem w stanie to zrobić, ale wiedziałem też, że sam potrafi mnie wkręcić w ziemię. Franck Ribery – powiedział Piszczek.

− Mieliśmy kilka takich fajnych pojedynków. Był taki mecz, który przegraliśmy bodajże 5:1 w Monachium – przy stanie 1:1 założyłem mu siatkę na środku boiska, przedryblowałem go i widziałem jego minę – mówił dalej.

− A potem w szesnastce przy bramce na 2:1, strasznie mnie wkręcił w polu karnym. Pomyślałem sobie wtedy – po Ci to bo było? (śmieje się) Lubiłem jednak zawsze mierzyć się z Riberym czy Ronaldo. Lubiłem takie wyzwania – podsumował Łukasz Piszczek.

Co do Francka Ribery’ego, to mimo swojego wieku, pomocnik ma się bardzo dobrze i nadal gra aktywnie w piłkę – obecnie we włoskim zespole US Salernitana 1919. Niewykluczone jednak, że latem 2022 roku Francuz powróci do Monachium, gdzie podejmie pracę w Campusie lub klubie.

Źródło: Kanał Sportowy
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...