DieRoten.pl
Reklama

Pep jest wściekły na Barcelonę

fot.
Reklama

Pep Guardiola przypuścił atak na Sandro Rosella. Prezydent Barcelony w swoich wypowiedziach często stara się zdyskredytować trenera Bayernu.

Pep podczas rocznego rozbratu z futbolem mieszkał w Nowym Jorku. Tam też przechodził leczenie Vilanova, po tym jak zdiagnozowano u niego raka. Rosell niejednokrotnie opowiadał opowiadał historie, że z powodu animozji obaj panowie nawet się nie spotkali w tym czasie, co miaoby świadczyć o braku elementarnej kultury.

"W tym roku już wiele razy przekroczli pewne granice. Używali choroby Tito Vilanowy, żeby mnie skrzywdzić, a tego im nie zapomnę. Widziałem się z Vilanovą w Nowym Jorku, ale to że nie spotykaliśmy się częściej, było spowodowane brakiem możliwości" - kontruje Pep - "Czy muszę uzasadniać te chęci względem wieloletniego partnera, który tak bardzo pomagał mi? To coś w bardzo, bardzo złym tonie".

Spekuluje się, że napięcie pomiędzy Rosellem i Guardiolą ma źródło w konflikcie obecnego prezydenta Barcelony z poprzenimi władzami. Rosell szczególnie wrogo nastawiony do Johana Cruyffa i Joana Laporty, którzy z kolei mieli dobre relacje z Guardiolą. 

"Pozwólcie mi cieszyć się moją pracą i zawodnikami, których dał mi Bayern" - dodaje Guardiola - "Jeżli coś co powiedziałem jest kłamstwem, to niech to poprawią. Tylko niech to będzie ktoś z nich [Rosell lub ktoś z zarządu - przyp. red.], a nie pośrednik albo jakiś ich posłaniec. Powinni się skupić na budowaniu swojej drużyny i dać mi spokój".

Przez ostatni swój rok w Barcelonie Guardiola był zmuszony do współpracy z Rosellem, który zastąpił Laportę na fotelu prezydenta. Dochodziło wówczas do wielu zgrzytów ze względu na zażyłe Pepa ze wspomnianymi wcześniej Laportą i Cruyffem. Sytuacja była na tyle poważna, że Pep podjął decyzję o odejściu.

Źródło:
zachar

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...