DieRoten.pl
Reklama

Nie ma zwycięstwa, nie ma punktów, nie ma Ligi Mistrzów, nie ma niczego

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Kolejny mecz Bayernu Monachium przynosi następną klęskę w tym sezonie. Bawarczycy w marnym stylu polegli na Allianz Arena z Hamburgiem SV 1:2 i ostatecznie zamknęli sobie furtkę do gry w Lidze Mistrzów w sezonie 2007-2008. Drużynę prowadzoną przez Ottmara Hitzfelda pogrążył wychowanek bawarskiego klubu Jose Paolo Guerrero, który w 76. minucie pokonał Olivera Kahna.
Mimo słabej postawy piłkarzy Bayernu po 45 minutach prowadzili 1:0 po golu Claudio Pizarro (35.), który wykorzystał zamieszanie pod bramką HSV i umieścił piłkę w siatce rywala. Niestety drogę z "piekła do nieba" nie przesli gospodarze, a goście. Do przerwy wszystko układało się dobrze - FCB prowadziło, a VfB Stuttgart remisowało w MGladbach. Jednak po ostatnim gwizdku z goła odmienne miny panowały na Allianz Arena - Bayern przegrał 1:2 na własnym obiekcie, zaś VfB wygrało po trafieniu Hilberta.

Cztery zmiany w składzie


W porównaniu do tragedii w Stuttgarcie w składzie zaszło kila zmian. Martin Demichelis zastąpił na środku obrony Daniela van Buytena, zaś za Roque Santa Cruza na boisku od pierwszych minut pojawił się Ali Karimi. Z kolei w wyniku kontuzji odniesionych przez Owena Hargreavesa i Lukasa Podolskiego do walki zostali delegowani Andreas Ottl i Claudio Pizarro.

Oba zespoły rozpoczęły mecz bardzo energicznie, ale to gospodarze mogli prowadzić już po siedmiu minutach. Hasan Salihamidzic z 7 metrów uderzał na bramkę HSV, ale świetnie interweniował Frank Rost. Bośniak w 20. minucie spotkania został powalony w polu karnym przez Jorisa Mathijsena, ale sędzia Thorsten Kinhöfer nie dopatrzył się tam przewinienia.

Demichelis ratuje sytuację

Bawarczycy z biegiem czasu w swoich poczynaniach byli coraz bardziej niedokładni, co świetnie wykorzystywali zawodnicy prowadzeni przez Huuba Stvensa, uzyskując coraz większą przewagę. W 21. minucie ich gra mogła dać im bramkę, ale na szczęście dla Bayernu na posterunku był Micho. Argentyńczyk zablokował uderzenie Davida Jarolima.

Chwile później Martin ponowanie musiał przerywać akcję HSV. Tym razem wślizgiem wybił piłkę, która zmierzała do bramki Kahn po uderzeniu Juana Pablo Sorina (32.). Z kolei 3 minuty później ręce w geście radości unieśli kibice Bayernu. stało się to za sprawą Pizarro, który wykorzystał wielkie zamieszanie pod bramką Rosta i wykorzystał okazję, dając prowadzenie własnej drużynie.

Wspaniały Kahn


Do końca pierwszej połowy Bawarczycy kontrolowali przebieg gry, chcąc za wszelką cenę dowieźć to minimalne prowadzenie do przerwy. Sztuka ta im się udała i po ostatnim gwizdku arbitra w pierwszej połowie to FCB schodziło do szatnki w lepszym nastroju.

Zarówno Hitzfeld jak i Stevens nie zdecydowali się na zmiany w przerwie. Pojedynek od razu nabrał szybkiego tempa. Obie ekipy stwarzały sobie sytuacje podbramkowe, w których przeważali przyjezdni. Najpierw Collin Benjamin strzałem głową minimalnie przestrzelił (56,), zaś Sorin po uderzeniu głową patrzył na Kahna wzrokiem mówiącym "jak on to zrobił", próbując zrozumieć interwencje kapitana Bayernu.

Van Bommel przestrzela

Po tym uderzeniu HSV do głosu doszli gospodarze. Po ładnej akcji Karimiego głową do Marka van Bommela zgrywa Roy Makaay. Były zawodnik FC Barcelona mocnym strzałem jednak nie zdołał pokonać Rosta (64.). Minutę później do siatki nie trafił również Pizarro.

Gdy wydawało się, że FCB powoli łapie wiatr w żagle, to właśnie Hamburg zdobywa bramkę. W 71. minucie świetnym strzałem z 25 metrów popisał się Rafael van der Vaart, który pokonał bezradnego Olliego.

Guerrero dobija

W tym momencie podopiecznych Hitzfelda dopadł syndrom spotkania z Mialnem i VfB Stuttgart. Piłkarz Bayernu byli zszokowani, bezradni, przestraszeni, co wybitnie wykorzystało HSV, a mianowicie uczynił to Jose Paolo Guerrero. Wychowanek Bawarczyków urwał się bardzo słabo grającemu Lucio i z 15 metrów posłał futbolówkę do bramki obok rozpaczliwie interweniującego bramkarz FCB.

W 81. minucie świetnej okazji nie wykorzystał znów Van Bommel. Była to ostatnia okazja Bawarczyków w tym spotkaniu, którzy ostatecznie polegali na Allianz Arena 1:2 i zaprzepaścili jakiekolwiek marzenia o grze w Lidze Mistrzów w następnym sezonie.

FC Bayern - Hamburger SV 1:2 (1:0)


FC Bayern: Kahn - Lell, Demichelis, Lucio, Lahm - Salihamidzic, Ottl, Van Bommel, Karimi (67. Goerlitz) - Pizarro (89. Santa Cruz), Makaay

Rezerwowi: Rensing, Van Buyten, Hummels, Fürstner

Hamburger SV
: Rost - Benjamin, Abel, Mathijsen, Atouba - Demel, Jarolim, de Jong (69. Guerrero) , Sorin - van der Vaart (82. Lass) - Olic

Sędzia: Kinhöfer (Herne)

Widzów: 69.000

Bramki: 1:0 Pizarro (35.), 1:1 Van der Vaart (71.), 1:2 Guerrero (76.)

Żółte kartki: Van Bommel / Atouba

Czerwona kartka: Atouba (90., za drugą żółtą)
Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...