DieRoten.pl
Reklama

Neuer: Relacje nigdy nie były tak silne jak teraz

fot. Photogenica
Reklama

Niemcy mają już za sobą mecz otwarcia mistrzostw Świata w Rosji. Podopieczni Joachima Loewa jak dobrze wiemy zostali pokonani 1:0 przez reprezentację Meksyku.

Podczas dzisiejszej konferencji prasowej na pytania dziennikarzy odpowiadał kapitan i numer jeden w bramce „Die Mannschaft”, czyli Manuel Neuer. Jak można się domyślić nie brakowało pytań odnośnie przegranego spotkania z Meksykiem.

32-letni golkiper na samym początku przeprosił za opóźnienie (50 minut), lecz jak podkreślił drużyna odbyła jedną dodatkową i dłuższą sesję. Neuer podkreślił, że porażka była dla całej drużyny sygnałem ostrzegawczym, zaś komunikacja w zespole nigdy nie była tak silna jak teraz.

− Jesteśmy naszymi najtrudniejszymi krytykami, Jesteśmy źli i rozczarowani swoim postępowaniem. Sporo rozmawialiśmy nad tym co poprawić. Teraz gramy już tylko finały! Jestem pewny, że możemy pokazać inne oblicze, tak też zrobimy – powiedział Manuel Neuer.

−Jesteśmy zespołem. To co pokazaliśmy przeciwko Meksykowi nie było tym, na co nas stać. Mamy dobrych i doświadczonych zawodników na każdej pozycji. Zdajemy sobie sprawę, że możemy grać lepiej i jesteśmy gotowi brać na siebie odpowiedzialność – kontynuował Niemiec.

− Nie sądzę, że potrzebujemy indywidualnych zmian personalnych. Na poniedziałkowym treningu dostrzegliśmy, że każdy pali się do gry. Komunikacja i relacje w zespole nigdy nie były tak silne jak po porażce z Meksykiem. Pierwsza połowa meczu z Meksykiem była sygnałem ostrzegawczym. Teraz nie potrzebujemy już drugiego takiego sygnału – zakończył golkiper Bayernu.

Pod koniec rozmowy z dziennikarzami Manuel Neuer zaznaczył jeszcze, że trener Joachim Loew doskonale zdaje sobie sprawę z sytuacji, zaś cały zespół pragnie odkupić winy i zagrać najlepiej jak potrafią w sobotę przeciwko Szwecji – Manu dał jasno do zrozumienia, iż celem „Die Mannschaft” jest pokazanie, że Niemcy są znowu silne.

Źródło: Twitter
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...