DieRoten.pl
Reklama

Najpierw "rozczarowanie, później "zadowolenie"

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Po wszystkim nikt w Bayernie nie wiedział, czy się cieszyć, czy złościć. Bawarczycy powrócili do Monachium z Hoffenheim z remisem 1:1. Jak zwykle było to niesamowite spotkanie, który już na początku sezonu oczarowało kibiców. "Gdyby liczyły się okazje, wygralibyśmy." ? podsumował Louis van Gaal, który na 58 urodziny życzył sobie trzech punktów. Jednak Bayern praktycznie przespał pierwszą połowę i w kilku sytuacjach miał wiele szczęścia."Moja drużyna w pierwszej połowie zapomniała, jak gra się w piłkę nożną. To było dla mnie rozczarowujące." - podsumował van Gaal. Trochę niespodziewanie Bayern wyszedł na prowadzenie dzięki bramce Ivicy Olica. Chorwat wykorzystał pierwszą niebezpieczną akcję Hamita Altintopa i Danijela Pranjica. Swoją bramką w 25, minucie postawił wszystko na głowie: "Pierwszy mecz, pierwsza bramka ? to było piękne." - cieszył się piłkarz, który ostatecznie był trochę smutny, że Bayern nie wygrał. Ale "punkt też jest dobry" - powiedział.

Na początku Hoffenheim grało na wypełnionym stadionie jak nakręcone. Gospodarze mieli pecha, że sędzia Babak Rafati nie uznał prawidłowo zdobytej bramki. Piłka po strzale głową Josipa Simunica trafił w słupek i w powietrzu przekroczyła linię bramkową. "Podniosłem rękę i od razu spojrzałem na sędziego" - opisywał sytuację Michael Rensing. Chinedu Obasi jeszcze przed przerwą doprowadził do remisu 1:1 (41.).

"W pierwszej połowie nie zagraliśmy dobrze. Zbyt niedokładnie, za dużo długich piłek. Powinniśmy więcej grać piłką." - tłumaczył Mario Gomez. Dopiero po przerwie Bawarczycy pokazali drugą twarz. Drużyna Ralfa Rangnicka nie miała znaczących sytuacji bramkowych. "W drugiej połowie gra drużyny o wiele bardziej mi się podobała. Nie miałem wrażenia, że jesteśmy poza grą. Zupełnie zapanowaliśmy nad przeciwnikiem. Hoffenheim znalazło się w kiepskim położeniu." - komentował Uli Hoeneß.

Alexander Baumjohann (52.), który z założenia ma grać za Franckiem Ribéry`m, Bastian Schweinsteiger (61.) i Gomez (64.) mieli najlepsze sytuacje bramkowe. Ale na drodze piłki do bramki stał albo słupek, albo bramkarz Timo Hildebrand. "Z drugiej połowy jestem zadowolony" - analizował van Gaal.

Na marginesie mniej przyjemna rzecz: kapitan FCB, Mark van Bommel doznał kontuzji stopy w 80 minucie i musiał zejść z boiska. Nie wiadomo, czy wystąpi w najbliższym spotkaniu z Werderem Brema. Za niego w Bundeslidze może zadebiutować w pierwszym składzie Anatolij Tymoszczuk. Albo Holger Badstuber. Ten młody zawodnik wykorzystał szansę, która nadarzyła się po kontuzji Martina Demichelisa i obok Daniela van Buytena zaliczył debiut bez zarzutu.

Na podstawie drugiej połowy Hoeneß nie obawia się o przyszłość: "Zobaczyliśmy dość jasno, czego chce trener. To było widoczne w drugiej połowie poprzez pressing, grę w posiadaniu piłki, grę bez piłki. Zobaczyliśmy rzeczy, których na początku nie było widać." - mimo wszystko Hoeneß nie był do końca zadowolony z wyniku, jednak usatysfakcjonowany występem drużyny. "Jak na pięć tygodni (pod rządami van Gaala) jest całkiem dobrze" - podsumował.

Źródło: fcbayern.de
Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...