DieRoten.pl
Reklama

Maier: Dostałem gęsiej skórki

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Sepp Maier sam trenował Michaela Rensinga, będąc od roku 2000 trenerem bramkarzy w Bayernie. Z tego powodu może on najlepiej ocenić jego formę i błędy. W drodze wyjątku zrobił to publicznie dla Abendzeitung.

Panie Maier, manager Bayernu Uli Hoeneß wylewnie chwalił bramkarza Michaela Rensinga po zwycięskim 2:1 meczu w Gelsenkirchen, mówiąc: -W końcu mamy znów bramkarza, który mocno trzyma zwycięstwo. To co wyłapał, było warte uwagi. Czy zgadza się Pan z tym stwierdzeniem dotyczącym osiągnieć Rensinga?

Sepp Maier: Wszyscy wiemy, dlaczego Uli powiedział coś takiego. Nadszedł czas by pochwalić Michaela by poczuł się lepiej. Na mnie nie wywarło to szczególnego wrażenia.

Dlaczego? Ma pan na myśli coś konkretnego?

Sepp Maier: Na przykład bramkę strzeloną przez Schalke na 1:1. Dlaczego tak wyszedł? Kąt dla Farfana był bardzo ostry. Jestem wierny zasadzie, że nigdy nie powinno się w takiej sytuacji wychodzić. To była pochopna akcja, która nie miała sensu. Dlatego Michael nie może być taki euforyczny, musi ustalić, być spokojniejszy.

W sumie jednak od swej złej kondycji od września zyskał stabilność. Przy stanie 1:1 w Lidze Mistrzów we Florencji obronił jeden punkt.

Sepp Maier: To prawda. On jest bramkarzem, który cierpi, gdy obrona nie funkcjonuje. Ale może być dużo lepiej, musi stać się jeszcze o wiele silniejszy. Ale sam o tym doskonale wie.

Rzucało się w oczy, podczas meczu z Schalke że każdą wysokie dośrodkowanie, każdy rzut rożny piąstkował nie chwytając piłki.

Sepp Maier: Nie było to tak widoczne u niego jak obecnie. To faktycznie wyglądało okropnie. Podczas meczu z Schalke przy każdej wysokiej piłce, czy kornerze musiałem zamykać oczy - przez Michaela miałem gęsią skórkę. Być może wbił mu to do głowy ktoś z nowego sztabu trenerskiego, sam już nie wiem.

Brzmi to, jakby Pan przez ostatnie lata wpajał mu inne zachowanie przy dośrodkowaniach i wyskoich piłkach.

Sepp Maier: Moja teza brzmiała zawsze: Wychodzę przed linie do dośrodkowania by chwytać piłkę, nie by ją piąstkować. Tylko kiedy będę atakowany lub będą mi utrudniać i zobaczę, że nie zajdę z oboma rękoma, to wybije piłkę daleko. Mówiłem Michaelowi tysiące razy: Piąstkuj piłki tylko z konieczności, w przeciwnym razie nigdy!

Co jest wadą tej techniki?

Sepp Maier: Piąstkowanie jest niebezpieczne, jest zawsze nie pewną rzeczą. Możesz nie trafić czysto w piłkę lub nieszczęśliwie uderzyć w przeciwnika lub zawodnika ze swojej drużyny jak w bande. Lub też piłka trafi wprost pod nogi zwodnika a on to wykorzysta. Jeśli wyłapiesz strzał, posiadasz piłkę i możesz szybkim wyrzutem natychmiast zapoczątkować kontrę.

Czy Michael jest pojętny?

Sepp Maier: Naturalnie. Kiedy krytykuję go, tak jak teraz, wie on, że to nie znaczy nic złego. Przyjmuje to bardzo dobrze.


źródło: abendzeitung.de

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...