DieRoten.pl
Reklama

Luca jest mężczyzną moich marzeń

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

On jest aktualnym Mistrzem Świata, ona zalicza się do ścisłej czołówki wśród najpiękniejszych żon piłkarzy. Mowa oczywiście o nowym napastniku Bayernu Monachium, Luce Tonim i jego życiowej partnerce, Marcie Cecchetto. Oboje są prawdziwą ozdobą Bundesligi. On na boisku, a ona na trybunach. Co urodziwa Włoszka mówi na temat swojego mężczyzny? O tym przeczytacie w wywiadzie, którego udzieliła dziennikowi "Bild". Lektura powinna przede wszystkim zainteresować fanki Bayernu. Na rozmowę, która odbyła się w ekskluzywnym hotelu "Cortiina" w Monachium, Marta Cecchetto przybyła z rozpuszczonymi blond włosami, wyjątkowo obcisłymi jeansami, białej bluzce i czarnej marynarce. Udowodniła, że nie tylko jej uśmiech jest niezwykle seksowny i bałamucący...

BILD: - Signora Cecchetto, Pani wybranek jest obiektem westchnień dla wielu kobiet i dziewczyn - jest Pani o niego zazdrosna?

Marta Cecchetto: - Ani trochę. Wręcz przeciwnie, cieszę się, że jest tak postrzegany. Jestem także dumna z tego, że mam tak wspaniałego faceta. Zdecydowanie to lepiej niż, gdyby mówiono, że mam strasznego faceta.

BILD: - A czy on jest zazdrosny?

Cecchetto: - Nie, też nie. Jesteśmy ze sobą od 10 lat. Mamy do siebie absolutne zaufanie, jesteśmy tylko dla siebie. Luca codziennie daje mi do zrozumienia, że mnie kocha.

BILD: - Jak konkretnie?

Cecchetto: (uśmiecha się) - Na przykład dzisiaj - wstaliśmy z łóżka późno, długo jedliśmy ze sobą śniadanie. Mogę całkiem szczerze powiedzieć: Luca jest mężczyzną moich marzeń. W przeciwnym razie nie zdecydowałabym się na niego.

BILD: - Czy byłaby z nim Pani, gdyby był na przykład mechanikiem samochodowym, a nie sławnym i bogatym piłkarzem?

Cecchetto: - Zdecydowanie tak! Kiedy go poznałam i zakochałam się w nim, skończył akurat służbę wojskową. Nie wiedziałam nawet, że jest piłkarzem.

BILD: - Jakie części ciała szczególnie uwielbia Pani u niego?

Cecchetto: (uśmiecha się miło) - Jego zielone oczy, ręce i twarz.

BILD: - Czy ten mężczyzna marzeń pomaga także w prowadzeniu domu?

Cecchetto: - Więc tak - pracuję jako modelka i moderatorka, jednak u nas w domu panuje klasyczny układ: chętnie myję naczynia, prasuję, gotuję. Tak, jestem normalną gospodynią domową. Jednak Luca mi pomaga - nie potrafi tylko gotować.

BILD: - A co Pani mu gotuje?

Cecchetto: - Włoskie potrawy jak tigelle, dania typowe z jego regionu, Emilia Romagna. Aktualnie często jadamy rybę w różnych postaciach.

BILD: - Większość mężczyzn nie lubi robienia zakupów. Czy Luca chodzi na nie chętnie?

Cecchetto: (śmieje się) - Nigdy! Na zakupach jest nieznośny. Ale kiedy wychodzę z domu na zakupy, zawsze coś mu przynoszę.

BILD: - Czy odpowiada Pani za zakup jego rzeczy?

Cecchetto: - Tak, kupuję czasem różne rzeczy dla Luci. Doradzam mu głównie, co do perfum i butów. Używa zapachów Jean Paul Gaultier, a jeśli chodzi o buty to włoskie Pantofla dOro.

BILD: - Kupuje Pani tylko drogie marki?

Cecchetto: - Nie, nie tylko. Bardzo zwracam uwagę na ceny, chętnie robię zakupy także w H&M. Ważne, żeby dobrze czuć się w ubraniu i być w nim sobą, a nie przebierać się za kogoś innego.

BILD: - Czy czeka już Pani na Oktoberfest?

Cecchetto: - Oczywiście. Luca założy lederhosen. Właściwie to mógłby je nosić także w domu. (uśmiecha się przebiegle)

BILD: - Porozmawiajmy jeszcze o piłce nożnej...

Cecchetto: - Na ten temat mam małe pojęcie!

BILD: - Nie sądziłbym...

Cecchetto: - A jednak! Kiedy jestem na stadionie, udziela mi się jego atmosfera, cieszę się, kiedy Luca strzela gola i smucę się, gdy mu nie idzie. Jednak to jest jego praca. W domu nie rozmawiamy o piłce nożnej. Jest przecież 1000 ciekawszych tematów.

BILD: - Na przykład małżeństwo. Mężczyzna marzeń powinien stanąć przed ołtarzem, prawda?

Cecchetto: - Tak, jasne, rozmawiamy o tym. Dlaczego nie mielibyśmy poślubić się w Monachium? Jest jeden prześliczny, obfity w wystrój kościół w centrum miasta. Mogłabym sobie wyobrazić ślub właśnie tam. Z drugiej strony: czujemy się tak jakbyśmy już byli małżeństwem. Nie potrzebuję zawierać umowy, by być z Lucą szczęśliwa.

BILD: - Więc do pełni szczęścia brakuje tylko dzieci...

Cecchetto: - Tak, chcemy mieć dzieci. Jednak nie planuje się takich spraw. Dzieci pojawią się, kiedy przyjdzie na to odpowiednia pora. Kiedy się pojawią to będą.

Źródło: bild.de




Kliknij i obstawiaj mecze Bayernu Monachium przez internet
Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...