Trener reprezentacji Niemiec, Joachim Löw, przyznał w wywiadzie, że jego zespół okaże solidarność z Francuzami podczas dzisiejszego wieczoru, kiedy to odbędzie się mecz towarzyski Niemców z Holendrami. Powodem jest zamach terrorystyczny, który miał miejsce w Paryżu w czasie starcia Francuzów z naszymi sąsiadami zza Odry.
Löw wierzy, że dzisiejszy mecz będzie dla jego podopiecznych aktem okazania siły i buntu wobec ostatnich wydarzeń w Europie. „Mieliśmy nieco czasu w szatni, aby poradzić sobie z początkowym szokiem tamtej strasznej nocy. To był świetny gest ze strony drużyny narodowej Francji, że postanowili z nami zostać na stadionie w ramach solidarności” – powiedział Löw.
„Po naszym przyjeździe do Frankfurtu nie myślałem o tym, czy mecz z Holandią odbędzie się, czy też nie. Po przespaniu się z tym problemem jasne było, że spotkanie musi się odbyć - głównie z powodu solidarności z naszymi francuskimi przyjaciółmi. Będziemy pamiętać o ofiarach, ich krewnych i wszystkich Francuzach jutrzejszego wieczoru w Hannoverze” – dodał poruszony trener kadry Niemiec.
Szkoleniowiec reprezentacji Niemiec nie spodziewa się, aby mecz z Holendrami był „intensywny”, lecz zwyczajnym spotkaniem towarzyskim, dlatego też kilku kluczowych zawodników otrzymało wolne od swojego trenera. „Mimo wszystko, jako zespół, chcemy zagrać dobry mecz we wtorkowy wieczór. Oba zespoły okażą profesjonalizm, jednakże rezultat nie będzie tak ważny, jak w meczach o stawkę” – dodał.
„Niektórzy zawodnicy otrzymali wolne - ci, którzy nie mają przerwy zimowej. To nie ma nic wspólnego z atakami w Paryżu. Boateng i Hector zmagają się z urazami i nie będzie ich we wtorek. Mam nadzieję, że mimo ataków Mistrzostwa Europy odbędą się we Francji. Władze francuskie podejmą wszelkie niezbędne środki bezpieczeństwa” – zakończył Löw.
Źródło: goal.com
Komentarze