DieRoten.pl
REKLAMA

REKLAMA

Lipsk rozbity! 5:1 dla Bayernu!

fot. vitaliivitleo / Photogenica

Bayern Monachium ma już za sobą kolejne spotkanie w ramach sezonu 2024/2025. Podobnie jak ostatnio, drużynie rekordowego mistrza Niemiec przyszło zagrać w Bundeslidze.

Raport meczowy

FC Bayern

Logo FC Bayern
5-1

RB Lipsk

Logo RB Lipsk

Dosłownie przed chwilą, swoje kolejne spotkanie w krajowych rozgrywkach Bundesligi rozegrali piłkarze Bayernu, którzy w ramach piętnastej kolejki podejmowali na własnym podwórku RB Lipsk. Warto podkreślić, że dla bawarskiego klubu było to zarazem dwudzieste czwarte oficjalne spotkanie w kampanii 2024/2025.

REKLAMA

Koniec końców mecz na wypełnionej po brzegi Allianz Arenie zakończył się wynikiem 5:1 na korzyść rekordowego mistrza Niemiec. Jeśli mowa o bramkach dla FCB, to na listę strzelców wpisali się kolejno Jamal Musiala, Konrad Laimer, Joshua Kimmich, Leroy Sane oraz Alphonso Davies.

Wynik dzisiejszego spotkania oznacza, że „Bawarczycy” po piętnastu dotychczasowych kolejkach ligowych zajmują pierwsze miejsce z wynikiem 36 punktów. Na dorobek ten przełożyły się następujące liczby: 11 zwycięstw, 3 remisy, 1 porażka oraz bilans bramkowy 47:13.

Co do kolejnego wyzwania w sezonie 2024/25, podopieczni Kompany’ego do akcji wracają dopiero w styczniu przyszłego roku, po zakończeniu przerwy zimowo-świątecznej. Dokładnie 11 stycznia FCB zagra na wyjeździe z Borussią M’Gladbach, zaś początek tego pojedynku zaplanowano o 18:30.

Kane wraca do akcji!

Biorąc pod uwagę spotkanie ligowe sprzed tygodnia, kiedy to „Bawarczycy” zostali pokonani 2:1 przez FSV Mainz w ramach czternastej kolejki Bundesligi (jedynego gola dla FCB zdobył Leroy Sane), trener Vincent Kompany zdecydował się dokonać czterech zmian w wyjściowej jedenastce.

REKLAMA

Jeśli natomiast mowa o sytuacji kadrowej, to poza szeroką kadrą znalazło się dokładnie sześciu graczy pierwszego zespołu rekordowego mistrza Niemiec. Wśród nich możemy wyróżnić przede wszystkim Hirokiego Ito, który pauzuje już od początku sezonu 2024/2025.

Poza japońskim obrońcą, nieobecni byli również Joao Palhinha (kontuzja przywodziciela), Josip Stanisic (kontuzja kolana), Manuel Neuer (złamane żebro), Kingsley Coman (kontuzja mięśniowa), Serge Gnabry (problemy z kolanem) oraz Sacha Boey (kontuzja kostki).

Ekipa rekordowego mistrza Niemiec dzisiejsze zawody na Allianz Arenie w Monachium rozpoczęła więc w następującym ustawieniu: Daniel Peretz w bramce, Konrad Laimer, Dayot Upamecano, Kim Min-jae oraz Alphonso Davies w obronie. Duet środkowych pomocników tworzyli z kolei Joshua Kimmich oraz Leon Goretzka.

Co do ofensywnego trio, trener Kompany postawił na takich piłkarzy jak Jamal MusialaMichael Olise oraz Leroy Sane. Funkcję napastnika pełnił z kolei wracający po przerwie Harry Kane. Na ławce rezerwowych zasiedli zaś Sven Ulreich, Thomas MuellerMathys Tel, Arijon Ibrahimovic, Eric Dier, Adam Aznou, Aleksandar Pavlovic, Noel Aseko Nkili oraz Raphael Guerreiro.

REKLAMA

Bayern dominuje i wymierza karę Lipskowi

Pojedynek w Monachium zaczął się z wysokiego C i już po 26 sekundach gospodarze prowadzili 1:0 po trafieniu Jamala Musiali, którego świetnym podaniem obsłużył Michael Olise. Radość FCB nie trwała jednak zbyt długo, albowiem kilkadziesiąt sekund później wyrównał Benjamin Sesko, wykorzystując chwilowy chaos w szeregach obrony bawarskiego klubu.

Bayern nie poddał się jednak i idąc za ciosem, budował kolejne akcje i nagrodził się trafieniem na 2:1 w 25. minucie. Michael Olise dograł idealnie z prawego skrzydła na wybiegającego Konrada Laimera, który pewnym i precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce z główki. Kto jednak powiedział, że „Bawarczycy” poprzestaną na dwóch bramkach?

Na dziewięć minut przed końcem pierwszej połowy, genialnym wręcz uderzeniem z dwudziestu metrów popisał się Joshua Kimmich, który pozostawił Gulacsiego bez szans na obronę. Jeśli mowa o drugiej połowie, to zaczęła się ona równie intensywnie, co pierwsza – Lipsk mógł szybko strzelić na 3:2, jednakże błąd Daniela Peretza został w porę naprawiony.

Choć brakowało kolejnych bramek, tempo gry nieustannie było na wysokim poziomie. Bayern dwoił się i troił, aż w końcu dopiął swego w 75. minucie – po zabójczej kontrze na listę strzelców wpisał się Leroy Sane, który zrehabilitował się za kilka poprzednich zmarnowanych okazji. Warto podkreślić, że w poprzednim kwadransie FCB powinno strzelić co najmniej dwa lub nawet trzy gole.

REKLAMA

Dwie minuty po bramce Sane, swoje trzy grosze dołożył jeszcze Alphonso Davies, który zdobył gola z główki po idealnym dośrodkowaniu Joshuy Kimmicha. Wynik nie uległ już zmianie i „Bawarczycy” w pełni zasłużenie ograli Lipsk 5:1, choć trzeba przyznać szczerze, że był to najniższy wymiar kary dla „Byków”.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

REKLAMA
Trwa wczytywanie komentarzy...