DieRoten.pl
Reklama

Lewy: Jestem napastnikiem, żyję z podań

fot.
Reklama

Po porażce naszych rodaków z Kolumbią na całą kadrę Adama Nawałki spadła ogromna fala krytyki w mediach i nie tylko. Podczas wczorajszej konferencji prasowej na pytania odpowiadał nie tylko selekcjoner Polaków, ale i również Robert Lewandowski.

W rozmowie z dziennikarzami polski snajper Bayernu Monachium nie starał się raczej szukać wymówek. Król strzelców niemieckiej 1. Bundesligi z sezonu 2017/18 dał jasno do zrozumienia, że Polacy byli zwyczajnie słabszą drużyną.

Robert Lewandowski zaznaczył, że narzekanie nie ma jakiegokolwiek sensu. Kapitan „Biało-czerwonych” nie ukrywał także, iż czuje smutek, sportową złość i bezsilność.

Narzekanie nie ma sensu. Byliśmy po prostu słabsi. Wszyscy jesteśmy źli i smutni. Czuję rozgoryczenie, złość i bezsilność. Nie byliśmy w stanie w ogóle się przeciwstawić. Teraz chcę tylko uzyskać dobry wynik w ostatnim meczu – powiedział Robert Lewandowski.

− Rozczarowaliśmy, ale bierzemy to na klatę. Ja, jako kapitan nie poddam się, podobnie jak nasza reprezentacja. Nie poddamy się. Wierzę w naszą drużynę, musimy spoglądać w przyszłość – mówił dalej Polak.

Nasz rodak odniósł się także do swojej gry na mistrzostwach Świata. Jak sam zauważył jest napastnikiem, który żyje z podań. Lewandowski przyznał otwarcie, iż koledzy nie pomagali mu zbyt bardzo w tej kwestii.

Nie jestem w stanie zrobić nic z niczego. Żaden piłkarzy nie jest w stanie otrzymać piłki, przedryblować pięciu graczy i w sytuacji sam na sam z bramkarzem zdobyć bramkę. Byłbym zły gdybym miał okazje i zmarnował je, ale drużynie zabrakło jakości – dodał.

− W klasie panowała ogromna luka. Jestem napastnikiem, który żyje z podań, ale nie miałem szans na zdobycie bramki – podsumował Robert Lewandowski.

 

Źródło: Twitter / Łączy Nas Piłka
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...