DieRoten.pl
Reklama

Kryzys szansą Bayernu?!

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Globalny kryzys finansowy w dalszym ciągu się szerzy, nie oszczędzając nawet piłki nożnej. Szefowie klubów Bundesligi obawiają się dalszego załamania. Jednak w grożącej klęsce można odnaleźć szansę. Ceny się załamią – powiedział trener FCB Jürgen Klinsmann. Słychać już głosy, które mówią, że „piłkarski kraj cudów” Anglia stoi przed chyba najcięższa fazą w historii.

Szalone pensje, absurdalne ceny za transfery oraz nastawione na zyski inwestycje, które wpompowują w kluby miliony. To wszystko już niedługo może stać się reliktem przeszłości.

Manager Bayernu Uli Hoeneß prognozuje konkurentom z Anglii, Hiszpanii i Włoch okres posuszy. Banki przestana finansować te szaleństwa. Jeśli każdy jeden transfer zależny jest od płynności kredytowej, to kiedyś może się to zemścić. Widać już znaki, które mówią, że megalomania we Włoszech, Anglii czy Hiszpanii nie utrzyma się.

Piłka nie zostania oszczędzona

Nawet finansowo solidnie stojąca Bundesliga nie zostania oszczędzona przez skutki kryzysu. Jeśli całe Niemcy wpadną w recesję, to nawet piłka nie zostanie oszczędzona – powiedział szef zarządu Eintracht Frankfurt Heribert Bruchhagen.

Szefowie zaczynają się głowić – co może się stać, gdy przypadkowo główny sponsor zacznie być zagrożony? Jak np. HSH Nordbank, która liczy na Państwowy zastrzyk finansowy. Co stanie się z wszystkimi klubami, których kontrakty kończą się z końcem roku? Najlepsze kluby Ligi nie są zagrożone. Jesteśmy w stanie czerpać z pełnego. Mamy pełne konta – podkreślił Hoeneß. Dzięki takiej sytuacji pełen optymizmu, w odniesieniu do zbliżającego się okienka transferowego, jest również Jürgen Klinsmann – tegoroczny, letni okres transferowy będzie najciekawszym wszechczasów. W Bild am Sonnstag podkreślił – za sprawą kryzysu finansowego zapadną się ceny, na co my liczymy.

Narzekanie w Anglii

Sytuacja ta po raz kolejny wprowadza w grę Premier League. Funt stracił dużo na wartości w stosunku do Euro. Jedyna „katapultą pieniędzy” okazuje się w chwili obecnej Manchester City. Klub ten jest własnością grypy inwestycyjnej, o praktycznie nieskończonych możliwościach finansowych. Hoeneß stwierdza mimo wszystko – w Anglii można już usłyszeć narzekanie za sprawa słabego funta, który stracił aż 30% na wartości. Większość w tej sytuacji sporo straci.

Co to oznacza dla całego rynku? Czy gwiazdy z Anglii powędrują do „nowej oazy” czyli Bundesligi? Eksperci postrzegają niemieckie elitarne piłkarskie rozgrywki podobnie jak Hoeneß i Klinsmann. Pozostałe kraje zostały mocniej dotknięte przez kryzys – mówi na przykład Philipp Hesenbein, kierownik agencji Sportfive. Z kolei Hartmut Zastrow, przewodniczący przedsiębiorstwa sportowo-biznesowego Sport+Markt jest pewien – dla Bundesligi nadarza się okazja, na zbliżenie się do czołówki europejskiej.

Barca: wielomilionowa oferta za Riberyego

Spoglądając jednak na aktualne doniesienia prasowe nie można jeszcze twego odczuć. Hiszpańskie „El Mundo Deportivo” meldowało na przykład, że Barcelona chce sprowadzić Francka Riberyego za 30 mln Euro plus Alexandra Hleba. Alain Migliaccio do gry wprowadził kolejnego kandydata „wagi ciężkiej” – Manchester United, mówiąc - Jeśli ManU sprzeda Christiano Ronaldo, to Alex Ferguson chętnie zrekompensuje to Riberym.

Słowa te z pewnością nie świadczą o oszczędności. Dla wielkich klubów z czołowych lig podobnie jak dla Bayernu tyczy się ta sama zasada – kryzys nie trafi ich tak mocno. W związku z tym najbliższe okienko transferowe w rzeczywistości może być bardzo ciekawe.

Źródło: Yahoo.de

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...