DieRoten.pl
Reklama

Kovac skarcony za rotację? Trzeba iść dalej

fot. DieRoten.pl
Reklama

Mistrzowie Niemiec są w trakcie tzw. „angielskich tygodni”. Ligowa potyczka z Schalke 04, później remis na Allianz Arena w „Derbach Bawarii”, a teraz wyjazd do Berlina na mecz z Herthą. Manuel Baum jako pierwszy zatrzymał niemieckich potentatów.

Niko Kovac bardzo dobrze rozpoczął sezon za sterami Bayernu Monachium, w końcu do tej pory nie zanotował porażki w meczu o stawkę. W minionej kolejce gospodarze zremisowali u siebie z drużyną Augsburga 1:1, mimo że to spotkania powinno się zakończyć kompletem punktów dla FCB. Największym pozytywnym aspektem meczu w stolicy Bawarii jest fakt, że kolejny dobry występ zaliczył Portugalczyk Renato Sanches. Cieszy również bramka niezawodnego Arjena Robbena, który wciąż pokazuje, że nie zapomniał jak się gra w piłkę. Monachijczycy zostali „wyhamowani” przez podopiecznych Manuela Bauma i to prawdopodobnie jeden z pierwszych sygnałów dla Chorwata, że jednak wciąż pozostaje wiele do poprawy. Mistrz Niemiec nie może sobie pozwolić na wpadkę z Augsburgiem, tym bardziej przed własną publicznością. Wcześniej łatwo udało się rozprawić z dużo silniejszymi zespołami: Bayerem Leverkusen, Schalke 04 czy nawet TSG 1899 Hoffenheim. Podobnie jak poprzednicy, Kovac musiał trafić na drużynę, która w „jaskini lwa” zdołała ugrać cenny punkt.

Trener Bayernu stara się rotować jak może, aczkolwiek musi sobie radzić bez Kingsleya Comana, Rafinhi oraz Corentina Tolisso, którzy zmagają się z urazami. W ostatnim meczu odpoczywał Robert Lewandowski, którego zastąpił Sandro Wagner. Spotkanie na ławce rozpoczął również David Alaba, który pojawił się na murawie dopiero w drugiej połowie zmieniając Leona Goretzkę. Bawarczycy nie zaprezentowali wybitnego futbolu, aczkolwiek tym razem powinni zgarnąć trzy punkty - tym bardziej w meczu z ekipą ze środka tabeli (Augsburg - 5 pkt/12 miejsce). Być może ryzykownym ruchem okazało się wystawienie Goretzki na lewej flance. Z drugiej strony „Derby Bawarii” były raczej odpowiednim momentem, aby spróbować czegoś innego. W końcu lepiej eksperymentować w lidze (na początku sezonu) niż w meczach Champions League. Nawet zmieniając pod koniec spotkania Wagnera, Niko Kovac zdecydował się wprowadzić Thiago, który nie stworzył wystarczająco dużo zagrożenia pod bramką rywali. Ostatecznie monachijczycy zostali skarceni na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry. Felix Goetze po błędzie Manuela Neuera doprowadził do wyrównania i to Augsburg poczuł się „zwycięski”, kradnąc w Monachium punkt.

***

Mecz z Augsburgiem to już historia. Sam prezydent Bayernu Uli Hoeness przyznał, że to nic nieznacząca „wpadka”. Wcześniej zdarzało się to Guardioli, Ancelottiemu czy nawet Heynckesowi. Kovac wciąż może śrubować swój rekord meczów bez porażki w roli trenera Bayernu Monachium. Jak na pierwsze tygodnie nowego sezonu gra monachijczyków może się podobać. Pomijając wtorkową potyczkę, podopieczni Chorwata są przede wszystkim skuteczni. Najważniejsze, żeby umieć tę passę podtrzymać. Wpadka? Cóż, zdarza się najlepszym. 


MB

Źródło: własne
Broqu

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...