W miniony wtorek piłkarze Bayernu rozegrali swoje szóste oficjalne spotkanie w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów UEFA. Bayern Monachium, mimo że po przerwie przegrywał 0:1, zaprezentował dojrzałą i odważną grę, zasłużenie pokonując Sporting 3:1.
Od pierwszych minut gospodarze dyktowali tempo, ale to Portugalczycy jako pierwsi wykorzystali swoją sytuację. Monachijczycy odpowiedzieli jednak w świetnym stylu, dominując w drugiej części spotkania i zdobywając trzy gole, które przesądziły o zwycięstwie.
Trener Vincent Kompany nie ukrywał po meczu uznania zarówno dla swoich zawodników, jak i dla wymagającego rywala.
– Sporting był trudnym przeciwnikiem; nie bez powodu znalazł się w pierwszej ósemce Ligi Mistrzów. Pierwsze dziesięć minut drugiej połowy nie było udane, ale nie straciliśmy zimnej krwi. Po straconych bramkach zachowaliśmy spokój. Stworzyliśmy wiele okazji dzięki pressingowi i ostatecznie druga połowa była bardzo solidna. Nie było jednak łatwo. Jak dotąd dobrze wykonujemy swoją pracę i chcemy dotrwać do końca – zauważył Belg.
Szczególnie wzruszającym momentem był powrót Alphonso Daviesa, który po ośmiu miesiącach rehabilitacji znów pojawił się na boisku. Kompany podkreślił, że decyzja o jego wejściu była przemyślana.
– To był wspaniały moment, widzieć Alphonso Daviesa z powrotem na boisku po tak długiej i poważnej kontuzji. Nie chciałem, żeby dziś ciążyła na nim presja i musiał nas wskrzesić. Ale biorąc pod uwagę przebieg meczu, wszystko się ułożyło i czułem, że może nam pomóc. Oczywiście cieszymy się z jego powrotu – podsumował Vincent Kompany.
Bayern kończy rok w Europie z mocnym akcentem i realną perspektywą bezpośredniego awansu do fazy pucharowej.
Komentarze