DieRoten.pl
Reklama

Kolejny rywal pozbawiony złudzeń, FCB wygrywa 3:0!

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Piłkarze FC Bayernu następnemu rywalowi wybili z głowy pomysł o odbiorze Bawarczykom punktów. Tym razem zespół prowadzony przez Ottmara Hitzfelda nie dał w ogóle pograć Hannoverowi 96 i po golach Luci Toniego (28.), Marka van Bommela (69.) i Hamita Altintopa (87.) Monachijczycy wygrali w pełni zasłużenie 3:0 i kontynuują wymarzony start sezonu 2007-2008.
69 000 widzów zgromadzonych na Allianz Arena znów oglądało błyszczący FC Bayern, który zdominował całe spotkanie. Na dodatek rywale grali od 45. minuty w "dziesiątkę" po tym jak za kolejny ostry faul drugą żółtą kartkę, a w efekcie czerwoną otrzymał Altin Lala.

Jeden napastnik na Hannover

Ottmar Hitzfeld musiał dokonać kilku roszad w porównaniu do składu, który zdemolował na Weserstadion Werder Brema 4:0. Trener nie mógł skorzystać z usług Miroslava Klose z powodu kontuzji kolana. Miejsce Niemca zajął Hamit Altintop, który został ustawiony w drugiej linii. Tym samym w pomocy Bawarczycy zagrali bardzo ofensywnym nastawieniem - Franck Ribery, Bastian Schweinsteiger i Altintop - co miało zrekompensować brak drugiego napastnika w ataku.

Ta trójka pomocników była od samego początku bardzo aktywna, dyktowali tempo gry i non stop nękali przeciwników groźnymi podaniami do swych kolegów z drużyny. Pierwszą oznaką rysującej się coraz większej przewagi FCB był rzut wolny z 7. minuty spotkania. Wówczas Ribery dośrodkował piłkę w pole karne, najwyżej wyskoczył do niej Luca Toni, a futbolówka po jego strzale głową uderzyła w słupek, a 60 sekund później Martin Demichelis pomylił się o kilka centymetrów.

Piękna asytsta Schweiniego

Goście, którzy na ławce rezerwowych posadzili strzela gola sprzed roku Szabolcza Husztiego, nie mogli przeciwstawić się atakom Bayernu. Jedynie Hanno Balitsch (2.) próbował pokonać Olivera Kahna, ale jego uderzenie nie mogło zagrozić niemieckiemu weteranowi. Im dłużej trwał mecz, tym bardziej znudzony mógł czuć się Olli, który kompletnie nie miał nic do roboty.

Bawarczycy z kolei ciągle nękali swoich rywali atakami. Non stop sunęli na bramkę Roberta Enke, ale w wielu akcjach brakowało dokładnego, ostatniego podania. W końcu nadeszła 28. minuta - na czyste pole do Toniego zagrywa w przepiękny sposób schweini, a włoski snajper dopada futbolówkę i ze stoickim spokojem posyła ją obok interwenującego golkipera gości.

Czerwona kartka dla Lali

Jednak Luca nie mógł w pełni okazać swojej radości z bramki, bowiem Włoch nabawił się przy tej akcji kontuzja uda. Byłego piłkarza Fiorentiny zastąpił młody Sandro Wagner. Przed przerwą bardzo bliski podwyższenia rezultatu był Ze Roberto, ale jego uderzenie okazało się minimalnie niecelne (37.).

Przed ostatnim gwizdkiem sędziego zagotowało się na boisku. Altin Lala, który miał już na koncie żółtą kartkę, z premedytacją kopnął od tyłu w staw kolanowy brazylijskiego pomocnika FCB. Przewinienie to wyłapał arbiter i nie miał żadnych skrupułów wyrzucając Albańczyka z murawy.

Mecz do jednej bramki


Po zmianie stron gra toczyła się tylko na jednej połowie - oczywiście była to połowa Hannoveru. Goście mieli ogromne kłopoty z przekroczeniem środkowej linii boiska, a efektem tego było wiele sytuacji, w tym m.in. Marka Van Bommela (52.), Altintopa (52.), Riberyego (56., 57., 61.), Wagner (58.) i Ze Roberto (60.). Dopiero w 68. minucie Bawarczycy zdołali złamać obronę Hannoveru. Christian Lell zgrał piłkę do Van Bommela. Holender przyjął futbolówkę, zrobił kilka kroków i huknął ile sił w nodze. Piłka przeszła obok bezradnego Enke i ku radości miejscowych kibiców zatrzepotała w siatce.

Allianz Arena szalała, bawiła się, fala meksykańska i głośne śpiewy trwały przez kilkanaście dobrych minut, a wszystko to z kompletnym spokojem obserwować mógł Kahn, który chyba był bardziej zainteresowany zabawą na trybunach niż tym, co się działo na boisku. Bawarczycy nękali Enke - najpierw Schweinsteiger (70.) i Martin Denmichelis (73.), a następnie Lucio (78., 79.). Dzieła zniszczenia w 87. minucie dokonał Altintop, który otrzymał podanie od Ze Roberto na środku boiska. Turek pomknął z futbolówką na bramkę Hannoveru i uderzeniem po ziemii zza linii pola karnego pokonał rozpaczliwie interweniującego Enke, ustalając wynik na 3:0!

FC Bayern - Hannover 96  3:0 (1:0)
 
FC Bayern:   Kahn - Lell, Lucio, Demichelis, Lahm - Van Bommel, Zé Roberto (89. Ottl) - Altintop, Ribéry, Schweinsteiger - Toni (31. Wagner)
 
Zmiennicy:   Rensing, Van Buyten, Ismael
 
Hannover 96:   Enke - Cherundolo, Kleine, Fahrenhorst, Halfar - Balitsch, Lala - Lauth (46. Yankov), Bruggink (69. Huszti), Rosenthal (61. Stajner) - Hanke
 
Sędzia:   Kinhöfer (Herne)
 
Widzów:   69.000
 
Bramki:   1:0 Toni (28.), 2:0 Van Bommel (68.), 3:0 Altintop (86.)
 
Żółte kartki:   Wagner, Schweinsteiger / Lauth, Rosenthal, Bruggink, Kleine, Yankov
 
Czerwona kartka:   Lala (45.)

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...