Niespodziewany ruch Bayernu! Klub zgłosił Jana-Christiana Dreesena jako kandydata do prezydium DFL, pomijając obecnego reprezentanta, Michaela Diedericha. Jakie będą konsekwencje tej decyzji dla dyrektora finansowego?
W Monachium doszło do nieoczekiwanej roszady na najwyższych szczeblach zarządzania. Jak ustalił “Kicker”, to Jan-Christian Dreesen, a nie Michael Diederich, został zgłoszony przez Bayern jako kandydat do nowego składu prezydium DFL. To spore zaskoczenie, bo do tej pory to właśnie Diederich reprezentował klub w tym ważnym gremium.
Jeszcze pod koniec 2024 roku to Diederich zastąpił Dreesena w prezydium ligi. Wówczas informowano, że Dreesen sam zrezygnował z mandatu. W tle pojawiały się nawet spekulacje o możliwym odejściu Dreesena z funkcji prezesa Bayernu, ale ostatecznie jego kontrakt został przedłużony do 2027 roku.
Wydawało się, że to właśnie Diederich jest naturalnym następcą Dreesena na czele zarządu Bayernu. Jego wybór do prezydium DFL również był szeroko komentowany, zwłaszcza że niektórzy obawiali się, iż jako były bankier będzie twardo negocjował podział ligowych pieniędzy. Te obawy jednak się nie potwierdziły.
Teraz jednak sytuacja się odwróciła i Bayern ostatecznie postawił na Dreesena. To rodzi pytania o przyszłość Michaela Diedericha w klubie. Diederich pełni funkcję dyrektora finansowego i wiceprezesa zarządu od maja 2023 roku, a wcześniej zasiadał w radzie nadzorczej Bayernu.
Na razie jednak nikt oficjalnie nie komentuje tej sytuacji, ale nie można wykluczyć, że w najbliższym czasie będziemy świadkami kolejnych zmian “na szczycie”.
Komentarze