Nicolas Jackson zadebiutował w barwach Bayernu, a po meczu komplementował go sam Harry Kane. Anglik jest pod wrażeniem nowego kolegi i — co ciekawe — nie postrzega go wcale jako swojego zmiennika.
Bayern rozbił HSV 5:0, a debiut w Bundeslidze zaliczył Nicolás Jackson. Wypożyczony z Chelsea Senegalczyk wszedł na boisko od początku drugiej połowy i zagrał obok Harry’ego Kane’a. Choć nie zdobył bramki, Anglik po meczu mówił o nim z dużym uznaniem.
— Jeśli ktoś śledzi Premier League, to wie, że on ma wiele dobrych atrybutów. Kreuje mnóstwo szans. Jest tutaj, by pomagać drużynie. Już teraz pracujemy razem na treningach, razem wykańczamy akcje. Mam przeczucie, że może mieć na nas wielki wpływ w tym sezonie. Swoją szybkością, poruszaniem się i bramkami. To dla nas świetne wzmocnienie.
Pierwsze wrażenie na temat Jacksona, Kane mógł sobie wyrobić już na poziomie reprezentacyjnym. W czerwcu jego Anglia mierzyła się w meczu towarzyskim z Senegalem.
– Nie znałem go zbyt dobrze. Graliśmy przeciwko niemu latem i zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Zagrał naprawdę dobry mecz – wspomina kapitan “Trzech Lwów”.
Kane nie ma wątpliwości, że w przyszłości będzie często występował razem z Jacksonem na boisku.
– Z mojego punktu widzenia on nie jest rezerwowym. Wiele osób tak to postrzega, ale to ktoś, kto potrafi zagrać na każdej pozycji z przodu. Myślę, że będziemy często grać razem.
– Dziś dostał trochę minut. Mam nadzieję, że teraz nabierze jeszcze więcej pewności siebie, zagra kilka minut w środę i spróbuje zaimponować swojej byłej drużynie.
Komentarze