DieRoten.pl
Reklama

James zachywaca, Polacy z porażką

fot.
Reklama

Za nami pierwsze spotkania z udziałem zawodników Bayernu Monachium w ramach drugiej przerwy reprezentacyjnej, która rozpoczęła się dokładnie 8 października.

Wczorajszego późnego wieczoru mogliśmy w akcji podziwiać kilku piłkarzy rekordowego mistrza Niemiec. O kolejne punkty w rozgrywkach Ligi Narodów UEFA walczyli nasi rodacy oraz Portugalia, którą reprezentuje Renato Sanches. O tej samej porze Hiszpanie z Thiago grali towarzysko z Walią.

Portugalia lepsza od Polaków

Dokładnie o 20:45 rozpoczęło się spotkanie na Stadionie Śląskim w Chorzowie – od pierwszych minut wystąpił Robert Lewandowski, dla którego było to jubileuszowe, bo setne spotkanie w kadrze narodowej! Kwestią czasu jest tylko to, aż 30-latek pobije także rekord występów dla reprezentacji swojego kraju.

Choć „Biało-czerwoni” zaczęli bardzo dobrze obejmując prowadzenie już w 18. minucie, to mistrzowie Europy nie dając za wygraną do końca pierwszej połowy zdołali strzelić jeszcze dwie bramki Łukaszowi Fabiańskiemu. Po zmianie stron Portugalczycy błyskawicznie podwyższyli na 3:1

Po przeprowadzeniu zmian, podopieczni Jerzego Brzęczka zaczęli grać nieco lepiej, czego efektem była bramka Błaszczykowskiego na 2:3. Niestety wynik nie uległ już zmianie i Polska poległa. Robert Lewandowski rozegrał pełne spotkanie i zaliczył asystę przy drugiej bramce, podczas gdy Renato Sanches zagrał 16 minut i pokazał się z dobrej strony.

Thiago na ławce

Równolegle z meczem w Chorzowie w starciu towarzyskim mierzyła się Walia z Hiszpanią. Niestety Thiago Alcantara nie miał okazji zakosztować gry na murawie w Cardiff. Pomocnik „Die Roten” przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych.

Ostatecznie podopieczni Luisa Enrique bez najmniejszych problemów rozprawili się ze swoimi rywalami aplikując im cztery bramki i tracący tylko jednego gola. Warto nadmienić, iż napastnik BVB – Paco Alcacer – zdobył w przeciągu 21 minut dwa trafienia.

James show w USA

Dziś w nocy (europejskiego czasu) swój mecz towarzyski rozgrywali także Kolumbijczycy, którym przyszło mierzyć się na wyjeździe z ekipą Stanów Zjednoczonych. Podopieczni Arturo Reyesa ostatecznie rozbili USA 4:2, zaś świetny występ zaliczył James Rodriguez.

Zawodnik Bayernu Monachium najpierw w 36. minucie zdobył przepięknego gola, po czym na jedenaście minut przed końcem regulaminowego czasu gry popisał się równie piękną asystą przy bramce na 4:2. 27-latek grał do 81. minuty, po czym został zdjęty z boiska.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...