DieRoten.pl
Reklama

Jak to z tym Ruudem naprawdę było?

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Działacze Bayernu Monachium po raz kolejny zapowiedzieli, że tego lata nie dokonają następnych wzmocnień. Ponadto Uli Hoeness i Karl-Heinz Rummenigge podkreślili, że klub chce budować drużynę przyszłościową. Dowiadujemy się także o kulisach walki o pozyskanie Ruuda van Nistelrooya, który przeszedł do Realu Madryt.

Włodarze Bayernu oczywiście nie są zadowoleni z faktu, że przegrali wyścig o Holendra. - Pewnie, że nie jesteśmy zachwyceni, ponieważ chętnie dokonalibyśmy tego transferu. Jednak piłkarz zdecydował się na przejście do Madrytu i musimy to zaakceptować - powiedział Rummenigge.

Bayern wierny swojej filozofii

Hoeness w Tokio wyjaśnił, że van Nistelrooya nie udało się pozyskać z powodu zbyt wysokich żądań, jakie stawiał Manchester United. - Gdybyśmy zaoferowali tyle, ile chciał Manchester to mielibyśmy piłkarza. Wtedy postąpilibyśmy wbrew filozofii obranej przez nas - tłumaczył Hoeness.

- Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić - potwierdza Rummenigge. Hoeness zdradza, że druga oferta złożona przez Bayern była prawie 50% wyższa od pierwszej. Jednak Real jeszcze przelicytował Bawarczyków i Holender wylądował ostatecznie w Hiszpanii.

Rozmowa telefoniczna z Ruudem

Sam van Nistelrooy chętnie przeniósłby się do Monachium. 30-letni napastnik w piątek wieczorem około godziny 22:30 zadzwonił do Hoenessa i ogłosił mu jego decyzję. - Uważam, że zachował się bardzo ładnie. Podziękował nam za zainteresowanie i powiedział, że to była dla niego bardzo trudna decyzja. Jednak nie miał już odwagi powiedzieć: Nie, jednak chcę grać w Bayernie - relacjonował Hoeness.

Decydującą rolę w całej sprawie miała odegrać ciężarna żona van Nistelrooya, która naciskała męża, aby ten szybko podjął decyzję. Manchester wyraził zgodę na przenosiny do Realu, więc napastnik skorzystał z tej okazji. Nie miał już czasu czekać na kolejną ofertę Bayernu, jeśli taka w ogóle by się pojawiła.

Polityka przyszłości

Bawarczycy nie mieli zamiaru podwyższać swojej oferty z jeszcze jednego powodu - wieku van Nistelrooya. - Byłoby to wbrew polityce przyszłości, którą chcemy stosować. Nie zależy nam tylko na tym, żeby drużyna osiągała sukcesy tylko w bieżącym sezonie, ale także w kolejnych - powiedział Hoeness.

Menedżer Bayernu zapowiada jednak, że to nie znaczy, że klub nie ma zamiaru dokonywać transferów za duże pieniądze: - Otworzymy kiedyś szkatułkę, jednak tylko w przypadku młodego talentu, do którego wszyscy będziemy przekonani.

Na razie koniec wzmocnień

Po nieudanej próbie pozyskania van Nistelrooya klub znów koncentruje się na aspekcie sportowym. Rummenigge zapowiada, że sprawy kadrowe przed startem nowego sezonu są zamknięte: - Z tą kadrą, którą dysponujemy, przystępujemy do rozgrywek.

Hoeness zapewnia, że już zapomniał o całej sprawie z van Nistelrooyem: - Złościłem się przez jeden dzień. Jednak powiedziałem sobie potem: żyjemy dalej.

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...