W obliczu ostatnich kontuzji ponownie rozpoczęła się dyskusja odnośnie polityki transferowej Bayernu Monachium oraz brak konkretnych wzmocnień w letnim okienku.
Na wielu forach i stronach związanych z niemieckim futbolem i nie tylko, pojawiło się od groma wpisów mocno krytykujących zarząd Bayernu Monachium – mogliśmy się między innymi dowiedzieć, że monachijczykom odbija się czkawką „przespane letnie okienko” i jest to swego rodzaju „kara” za skąpstwo.
Również prasa w niektórych swoich artykułach podkreślała, że brak odpowiednich wzmocnień kilka tygodni temu sprawia, że w obliczu ostatnich trzech kontuzji, bawarski klub pozostaje z bardzo wąską kadrą, choć to dopiero początek sezonu 2018/19.
Głos w tej sprawie zabrał prezydent „Die Roten”, czyli doskonale nam znany Uli Hoeness. Niemiecki działacz Bayernu zażenowany niektórymi pytaniami dał jasno do zrozumienia, że mimo absencji trzech piłkarzy, Niko Kovac nadal ma do swojej dyspozycji wystarczająco dużo skład.
− Więc chcecie mi wmówić, że jeszcze wczoraj nasz skład był duży, a teraz w obliczu tych kontuzji brakuje nam personelu? – zapytał prezydent FCB.
− Przestańcie już ciągle zmieniać swoje zdanie na przestrzeni kilku dni. Posiadamy skład, który jest wystarczająco duży. Nadal gramy jedenastką piłkarzy – zakończył Uli Hoeness.
Jak dobrze wiemy w bawarskim klubie kontuzjowanych jest obecnie trzech graczy. Mowa o takich zawodnikach jak Rafinha (pauza około 3-4 tygodnie), Corentin Tolisso (około pół roku pauzy) oraz Kingsley Coman (około 2-3 miesięcy pauzy). Tym samym Kovac ma do swojej dyspozycji 16 zdrowych zawodników z pola.
Komentarze