DieRoten.pl
Reklama

Hoeneß: Musimy się wzmocnić, co też spróbujemy uczynić

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Ławki rezerwowe w Allianz Arena obrazowały różnicę w środowy wieczór pomiędzy drużynami Bayernu Monachium i AC Milanu: po jednej stronie Monachijczycy, u których jedno miejsce pozostało wolne, po drugiej stronie Włosi z piłkarzami Cafu, Serginho i Kaładze, którzy razem wzięci w europejskich pucharach wystąpili w 234 meczach.

Milan jest w stanie zastąpić świetnych piłkarzy równowartościowymi zmiennikami. Oni mają 20 piłkarzy, który mają podobną jakość – my niestety nie – powiedział przytomnie Mark van Bommel, po rozczarowującym rozstaniu się z Ligą Mistrzów. Milan jest w lepszej sytuacji personalnej niż my – powiedział Ottmar Hitzfeld.

FCB zna swoje niedociągnięcia

Nie tylko na ławce, ale i na boisku Bayern Monachium musi oddać klasę przeciwnikowi. Szczególnie w ofensywie rekordowego Mistrza Niemiec zaważyć można było braki, gdy AC Milan poprzez dwa przebłyski Clarence Seedorfa przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Te wnioski nie są z kolei dla Bawarczyków nowością. Ten mecz nie otworzył nam oczu. Już wcześniej wiedzieliśmy, że musimy inwestować – uważał Karl-Heinz Rummenigge. Jego kolega z zarządu Uli Hoeneß powiedział – wiemy jakie są nasze niedociągnięcia. Musimy się wzmocnić, co też spróbujemy uczynić. Na koniec manager Mistrzów Niemiec dodał – w miarę naszych możliwości.

FCB w ekonomiczniej niekorzyści

W porównaniu do inny klubów z najwyższej półki Bayern jest lekko w tyle. To nie ma niczego wspólnego z uczciwością, iż kluby hiszpańskie czy włoskie dostają 6 razy więcej pieniędzy z praw do transmisji telewizyjnych niż my – tłumaczył Rummenigge w jednym z wywiadów. Dodatkowo w wielu klubach pieniądze wykładają osoby prywatne, dzięki którym wielomilionowe straty ekonomiczne nie mają znaczenia. Milan każdego roku traci ogromne pieniądze, my z kolei nie. My nie mamy Berlusconiego – tłumaczył Hoeneß w środę.

Ten brak równowagi ekonomicznej Bayern bardzo mocno odczuwa na rynku transferowym. Idzie się tam, gdzie jest największa kasa – to jest normalne – mówił Hitzfeld. Dlatego też ściągnięcie do Monachium najlepszych piłkarzy jest praktycznie niemożliwe. Nawet jeśli klub tak jak teraz jest w stanie wydać wielkie pieniądze.

Młody Kaka poszukiwany

Do tego dochodzi fakt, iż Bundesliga nie posiada w tym momencie odpowiedniej siły przyciągania. Ona jest w Anglii, Hiszpanii czy we Włoszech, te ligi są dla piłkarzy atrakcyjniejsze – tłumaczył kilka miesięcy temu Rummenigge w wywiadzie z fcbayern.de. Hitzfeld powiedział: to, że nie możemy zatrudnić Kaki jest oczywiste. Musimy odkryć młodego Kakę.

Zatrudnienie młodych piłkarzy, którzy w szeregach Bayernu wyrosną na super-gwiazdy jest jednym z wyjść z problematycznej sytuacji transferowej. Równocześnie Bayern stawia na dalszy rozwój młodych piłkarzy takich jak Philipp Lahm, Bastian Schweinsteiger czy Lukas Podolski. Za rok będą oni na całkiem innym poziomie – uważa Oliver Kahn.

Bez szaleństw

FC Bayern w każdym bądź razie nie opuści szlaku klubu silnego gospodarczo. Nie będziemy szaleć –podkreślał Hoeneß. Hitzfeld uważa: Bayern ekonomicznie stoi dobrze, tą drogę w dalszym ciągu będzie kroczył. Jednak Mistrz Niemiec w dalszym ciągu będzie się starał, aby latem na Säbener Straße zaprezentować jakąś gwiazdę.

Szczególnie dlatego, iż na koniec sezonu w osobach Mehmeta Scholla, Aliego Karimiego i Hasana Salihamidzica opuszczą nas trzej doświadczeni piłkarze. Dalsze odejścia (Pizarro? Santa Cruz?) nie są wykluczone. Jan Schlaudraff, Jose Ernesto Sosa i Hamit Altintop to trzej młodzi piłkarze którzy zasilą zespół. Każdy zespół potrzebuje jednak doświadczonych przywódców pokroju van Bommela. Piłkarz ten wypowiedział się na temat dyskusji o nowe super-gwiazdzie w Bayernie następująco - nie wiem czy potrzebna jest nam super-gwiazda, potrzebujemy super piłkarzy.

Dla fcbayern.de napisał Nikolaus Heindl, dla fcbayern.com.pl przetłumaczył Michał Jeziorny

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...