W 2011. roku Bayern Monachium pozyskał zawodnika bez nazwiska. Christian Nerlinger widział młodym skrzydłowym Tranmere Rovers następcę Francka Riberego. To był surrealistyczny transfer, rodem z gier na Playstation.
Osiemnastoletniego Dale'a Jenningsa wypatrzył Dietmar Hammann. To właśnie emerytowany bohater pamiętnego finału Ligi Mistrzów, po uprzednim przekonaniu do transferu ówczesnego dyrektora sportowego FC Bayernu Christiana Nerlingera, dopinał kontrakt. Siedem lat później Franck Ribery wychodzi w pierwszym składzie Die Roten, a jego następca próbuje wznowić swoją karierę na dziewiątym poziomie rozgrywek w Anglii...
Nerlinger był przekonany, że wydając prawie 2mln funtów wygrzebał prawdziwy diament z głębokiego zaplecza Premier League. Brytyjskie media zrobiły sporo szumu wokół tych przenosin. Bo jak to możliwe, że żaden angielski klub nie odkrył wcześniej takiego talentu?
Zdecydowano, że Anglik postawi swoje pierwsze kroki w drużynie rezerw. Jennings jednak nienajlepiej radził sobie z nauką języka niemieckiego. Nieumiejętność gotowania sprawiła, że cała szafka w jego mieszaniu zapełniona była makaronem instant. Dwa lata później, będąc na zwolnieniu chorobowym, zerwał kontrakt i opuścił stolicę Bawarii nie mając na koncie ani jednego występu w pierwszej drużynie. Wszystko to w akompaniamencie narracji - za dużo, za młody, za wcześnie.
- Pamiętam jak zakładałem koszulkę Bayernu po raz pierwszy wybiegając no boisko treningowe. Spojrzałem na w dół i śmiałem się do siebie. Wow.
- Zastanawiałem się - "Co tu się właśnie dzieje?". Byłem wtedy niedojrzały. Myślałem - "Ile to będzie jeszcze trwało?". Wydawało mi się, że jestem lepszy niż byłem. Nic nie jest większe niż futbol.
- Teraz mam to w głowie. Czasem biję się z tym. Myślisz sobie - "A co jeżeli zrobiłbym to inaczej... Co by było gdybym miał inne podejście?". Teraz jestem bardziej dorosły.
Dziś na boiskach Bundesligi czaruje inny osiemnastoletni Anglik - Jadon Sancho. Wydawało się, że Dale ma świat u swoich stóp. Do 2015 roku tułał się pomiędzy MK Dons i Barnsley, żeby w końcu zupełnie zwątpić w siebie, powiedzieć dość i zrezygnować z gry w piłkę. Człowiek, który na treningu miał mentora w postaci Philippa Lahma, przez kolejne trzy lata raptem kilkukrotnie kopnął piłkę.
Wtedy na świat przyszła trójka jego dzieci. Żeby móc się utrzymać, były piłkarz FC Bayernu podjął pracę w magazynie Amazon. To wszystko to jednak zbyt mało. Byłego piłkarza Bayernu uderzyły bardzo przyziemne problemy, ale we wszystkim wspiera go jego dziewczyna Abby.
- Kiedy przechodzisz przez ciężkie czasy, wiesz kto jest z Tobą. Ja miałem okropny czas. Nie mogłem wstać z łóżka. Męczyłem się żeby się zmotywować.
- Mentalnie, nie byłem w stanie unieść presji. Bez Abby nie siedziałbym tu i teraz gotowy do gry. Za duże ciśnienie zostało na mnie wywarte.
- Rozmawialiśmy o tym wielokrotnie. Codziennie. Były łzy. Ona trwała przy mnie. Wtedy dostrzegasz kto jest Twoją prawdziwą rodziną i przyjaciółmi i ja to zobaczyłem.
Dale reaktywował swoją karierę zaledwie dwa tygodnie temu. Jego nową drużyną jest Runcorn, które nie gra w żadnej lidze, a jedynie bierze udział w rozgrywkach FA Vase. Ich boisko położone jest obok zakładów chemicznych. Spora różnica w porównaniu do 75. tysięcznej Allianz Areny.
- Trzy lata bez piłki to dużo, ale ludzie skreślali mnie już kiedyś. Opuściłem Liverpool mając 15. lat, po ośmiu latach w akademii. Ludzie nie przewidywali, że kiedykolwiek wrócę. Ale wróciłem silniejszy, poszedłem do Tranmere, a reszta to już historia.
- Tak więc, byłem już skreślany raz, a potem drugi. Dla mnie to tylko oliwa do ognia. Kocham udowadniać ludziom, że się mylą i zrobię to dla mojej rodziny. Dam z siebie wszystko co mam.
Jennings nie żałuje już swoich przenosin do Monachium. Gdyby nie to, prawdopodobnie wpadłby w złe towarzystwo w Liverpoolu. Dziś przekonuje, że jego niedojrzałość jest przeszłością. Wlicza się w to też dieta, która była zmorą w czasach gry dla MK Dons. W jego menu nie ma już miejsca na makaron instant.
Komentarze