DieRoten.pl
Reklama

Ćwiąkała: Lucas poradziłby sobie w każdym klubie z topu

fot.
Reklama

Na łamach naszego serwisu gościliśmy już wielu znakomitych dziennikarzy i nie tylko. Tym razem swoim komentarzem podzielił się znany, lubiany i bardzo szanowany dziennikarz „Canal +Sport” − Tomasz Ćwiąkała.

Ostatnimi tygodniami w mediach pojawiło się wiele wypowiedzi i opinii ekspertów na temat przyszłości Lucasa Hernandeza, który na Allianz Arenę trafił latem zeszłego roku za rekordowe jak na warunki Bayernu i niemieckiej Bundesligi 80 milionów euro. Mimo wszystko problemy zdrowotne oraz doskonała forma Alaby i Daviesa sprawiły, że Francuz nie miał tak naprawdę zbyt wielu okazji do zaprezentowania swoich możliwości na boisku. Nic więc dziwnego, że co jakiś czas pojawiają się plotki, że mistrz Świata z 2018 roku być może będzie chciał odejść z Bayernu po tym sezonie.

Korzystając z okazji, postanowiliśmy przeprowadzić wywiad z Tomaszem Ćwiąkałą, czyli dziennikarzem, którego z pewnością doskonale znacie z „Canal +Sport”. Nasz gość specjalny (posiadający fachową wiedzę ze świata piłkarskiego) podzielił się oceną i opinią na temat Lucasa, o którym stosunkowo jest dość głośno ostatnimi tygodniami w Niemczech. Ponadto Tomek odniósł się również do kilku innych kwestii związanych m. in. z Ligą Mistrzów czy pracą Hansiego Flicka. Serdecznie zapraszamy do lektury, zaś Tomaszowi serdecznie dziękujemy za przyjęcie zaproszenia!

Gabriel Stach: Czy Lucasa nie skreśla się zbyt szybko?

Tomasz Ćwiąkała: Lucas jest piłkarzem z wielkim doświadczeniem, mogącym grać na różnych pozycjach, a przy tym młodym i pochodzącym z klubu, który nie musiał go sprzedawać, ponieważ kiedy odchodził, to Diego Simeone powiedział wprost, że Lucas jest zawodnikiem, którego najbardziej będzie mu brakowało. Moim zdaniem to w dalszym ciągu świetny zawodnik, tylko zdrowie mu nie pozwoliło przekonać innych do swoich możliwości i umiejętności na boisku. Jego problem polega również na tym, że w międzyczasie na środku obrony objawił się inny świetny środkowy obrońca − David Alaba.

Wierzysz w potencjalny transfer tego lata?                        

Czy Bayern będzie chciał utrzymywać na ławce gościa, który kosztował 80 milionów euro? Myślę, że sam Lucas nie będzie chciał decydować się na coś takiego. W jego przypadku doszło do splotu różnych wydarzeń i kiepskich okoliczności, przez co nie odnalazł się do tej pory w Bayernie. Nie oznacza to jednak, że jest złym piłkarzem, bo jestem przekonany, że gdziekolwiek by trafił, to poradziłby sobie tam bez problemu.

Czasami kibice domagają się zmiany systemu gry na taki z dwójką lewonożnych obrońców. Wyobrażasz sobie parę Lucas-Alaba na środku?

Choć w Bayernie na wiosnę do czegoś takiego już doszło, to rzadko zdarzają się w piłce takie sytuacje, kiedy trener wystawia dwóch lewonożnych stoperów. To rzadkość, która wcześniej miała miejsce chociażby w Barcelonie, ale mimo wszystko nie jest to norma i nie wydaje mi się, aby Hansi Flick chciał grać dwoma lewonożnymi stoperami. Mimo wszystko Bayern potrzebuje kadry szerokiej. Na ten moment dla mnie lepiej do stylu gry Bayernu pod wodzą Flicka pasuje Alaba, który prezentuje się tam po prostu doskonale.

Czy można zatem stwierdzić, że Alaba wygryzł ze składu Lucasa?

Jeśli chodzi o to, jakim jest liderem i jak potrafi wyprowadzić piłkę itd., to radzi sobie świetnie. Mało tego, jeśli dziś Barcelona pozyskałaby Alabę, to jej linia obrony otrzymałaby wielki skok jakości. Dla mnie Alaba jest zawodnikiem absolutnie na najwyższym poziomie i na dłuższą metę ciężko będzie Lucasowi w Monachium. Drugą kwestią jest Davies, z którym obecnie nikt raczej nie wygrałby rywalizacji na świecie, w dodatku Alphonso jest bardzo młody. Dlatego moim zdaniem Lucas znajduje się w bardzo kiepskiej sytuacji. Oczywiście nagła kontuzja może sprawić, ze sprawy ulegną zmianie i okażę się, że Hernandez zagra nawet 50 spotkań w sezonie. Jednakże teraz, kiedy wszyscy są zdrowi i mając na uwadze dotychczasową formę Daviesa i Alaby, nie wyobrażam sobie, aby Hernandez mógłby wywalczyć miejsce w składzie, choć jak powtórzę to ponownie − jest topowym zawodnikiem.

Która pozycja jest idealna dla Lucasa?

W reprezentacji Francji zdobył mistrzostwo świata grając na lewej obronie, lecz ta kadra na pewno grała inaczej niż Bayern i bardziej przypominała stylem Atletico niż Bayern, mając na uwadze podejście do piłki, dlatego tez nie powinniśmy bazować na tym na tym, że jeśli poradził sobie w kadrze na lewej obronie, to tak samo musi być w Bayernie. Wydaje mi się, że na dłuższą metę u Simeone byłby postrzegany jako stoper, gdyby tam został. Śmiem również twierdzić, że w Madrycie zostałby liderem formacji defensywnej Atletico.

Fani niejednokrotnie zachwycali się wślizgami Lucasa. Jakie inne mocne strony tego zawodnika możesz wskazać?

Lucas jest piłkarzem bardzo szybkim i agresywnym, czego też w dużym stopniu wymaga się od obrońców. Doskonałym przykładem dla porównania może być tutaj Mats Hummels, który odszedł z Bayernu zeszłego lata. Wówczas w niemieckiej prasie często pisano, że z piłką u nogi jest elegancki, ale mimo wszystko brakowało mu tej szybkości. Dlatego też, jeśli Bayern oczekuje od swoich zawodników szybkości, to pod tym względem Lucas ma dobre warunki i umiejętności, zwłaszcza na pozycji środkowego obrońcy, gdzie jak wspominałem ważna jest dynamika.

Powiedzieliśmy już o zaletach, a czy w ostatnich latach dostrzegłeś jakieś słabsze strony w jego grze? Czy podczas jego gry w Atletico zdarzało się, by był za coś szczególnie krytykowany?

Słabe strony? W Hiszpanii raczej nigdy nie toczyła się negatywna dyskusja na jego temat. Jeśli pojawiały się jakieś wątpliwości, to raczej związane z jego charakterem i życiem poza boiskiem. Natomiast jeśli chodzi o te wartości stricte piłkarskie, to nie przypominam sobie, żeby ktoś negatywnie wypowiadał się na jego temat i sądził, że brakuje mu czegoś, przez co nie osiągnie sukcesu w piłce. Lucas był gościem, na którego wszyscy dmuchali i chuchali, bo miał być piłkarzem, który zapewni Atletico spokój w obronie na dekadę i dlatego Simeone tak narzekał na jego odejście, zwłaszcza że Lucas u niego się wyszkolił, doskonale rozumiał specyficzny futbol Simeone i w zasadzie miał wszystko, aby po odejściu starej gwardii z Godinem, Juanfranem i Filipe Luisem na czele, stać się liderem defensywy Atletico. I tak naprawdę taka największa dyskusja w Hiszpanii toczyła się właśnie z powodu jego odejścia. Wszyscy zwyczajnie byli mocno zaskoczeni tym faktem, zwłaszcza że w madryckim klubie nie narzeka się przecież na pensje. Miał zostać ich liderem na lata.

Lucas posiada podwójne obywatelstwo. Lepiej byłoby mu w Hiszpanii, czy może jednak Francja jest dla niego odpowiednim wyborem?

Hiszpanie liczyli, że będzie grał w ich reprezentacji, zwłaszcza że jako zawodnik niemalże całe życie spędził w tym kraju i perfekcyjnie mówi po hiszpańsku. Ponadto zauważmy, że w ich kadrze powoli dochodzi do zmiany gwardii. Pique zakończył już karierę, zaś u boku Ramosa cały czas pozostaje wakat. Lewą stronę mają już dobrze obsadzoną, ale jako stoper, Lucas przydałby im się bardzo mocno i moim zdaniem miałby tam większy komfort grania niż w reprezentacji Francji.

Niedawno Lucas udzielił pierwszego wywiadu po niemiecku. Jak możemy to odbierać?

Widziałem ten wywiad i powiem Ci szczerze, że mnie to zaskoczyło, że Lucas tak szybko, może nie od razu się nauczył, co zdecydował się na taki krok. Sądzę, że Niemcy to docenią. Jest to też swego rodzaju gest pokazujący, że Hernandez zdaje sobie sprawę, że w Niemczech wymagania, jeśli chodzi o profesjonalizm są bardzo duże. Nie chodzi tutaj tylko o kwestie boiskowe, ale i inne sprawy, jak chociażby właśnie znajomość języka. Lucas to dostrzegł i z pewnością zyskał w oczach Niemców.

Jak oceniasz szanse Bayernu na triumf w Lidze Mistrzów?

Jeśli Liga Mistrzów miałaby być dokończona zaraz po zakończeniu tego sezonu w Bundeslidze lub też nieco później, to zdecydowanym faworytem byłby dla mnie Bayern. Pod koniec czerwca wyglądał na ekipę pozostającą praktycznie bez wad. Jednakże nie jesteśmy w stanie ocenić jak to będzie za jakiś czas, kto złapie, a kto być może straci po drodze rytm. Sama piłka hiszpańska pokazuje, że pewnych trendów nie da się przewidzieć. Można było się zastanawiać czy zespoły grające piłką, czy też drużyny bazujące na wytrzymałości i kondycji, najbardziej zyskają na tej przerwie. Okazało się, że nie ma tak naprawdę klarownej odpowiedzi. Moim zdaniem wskazanie kto jest faworytem w Lidze Mistrzów, jest obecnie jednym z najtrudniejszych typowań w świecie futbolu.

Jeśli jednak trzeba byłoby typować, to zawsze biorę poprawkę na Atletico, niezależnie od danego sezonu. To zespół, który moim zdaniem jest w stanie najlepiej przygotować się do jednego lub dwóch meczów. Gdyby dajmy na to podopieczni Simeone mieli rozegrać 30 spotkań w jednej grupie z silnymi zespołami pokroju Liverpool czy właśnie Bayern, to nie wiem czy Atletico byłoby w ogóle w TOP 5. Natomiast w pojedynczym meczu, oni są w stanie tak naprawdę wygrać z każdym. Dlatego też w żadnym wypadku nie skreślałbym Atletico, nawet jeśli rozgrywają jeden z najgorszych sezonów za kadencji Simeone, to po tej przerwie spowodowanej pandemią, radzą sobie dobrze i odrobili spore straty. Mimo wszystko, typowanie zwycięzcy Ligi Mistrzów po tych wszystkich przerwach, jest zwyczajnie zgadywanką, piłkarską zabawą.

Złota Piłka trafi do Lewandowskiego czy jednak kluczowa będzie tu Liga Mistrzów?

Jeśli Bayern sięgnie w tym sezonie po Champions League, to Lewandowski nie ma prawa nie zdobyć Złotej Piłki. Tak mi się przynajmniej wydaje, bo przecież historia już niejednokrotnie pokazywała, że nie zawsze wygrywał ten, który najbardziej zasługiwał. Gdyby jednak monachijczycy nie zdobyli Ligi Mistrzów, a triumfowałaby jakaś ekipa nieoczywista jak wspomniane przeze mnie wcześniej Atletico, to mielibyśmy duży problem z wyłonieniem takiego kandydata do Złotej Piłki. Myślę też, że pierwsza trójka może być w tym sezonie specyficzna, ponieważ jeśli dajmy na to ten sezon skończyłby się bez jakiegokolwiek trofeum dla Barcelony, to ciekaw jestem, czy głosujący nie zwrócą na to właśnie swojej uwagi pod kątem głosowania na Messiego.

Co przemawia na korzyść Roberta?

Robert Lewandowski natłukł w tym sezonie tyle bramek i prezentuje taki stały poziom gry, że wydaje mi się, iż zaczął już powoli przebijać się do świadomości tych najbardziej opornych na świecie, nawet tych, którzy nigdy nie zwracali uwagi na Bundesligę i którzy nawet nie wiedzieli, ile on tak naprawdę tych goli strzela. Słuchając hiszpańskich wiadomości i nie tylko, coraz częściej słyszy się właśnie o Lewandowskim. Trudno mi tak naprawdę jest obecnie wskazać jednoznacznego konkurenta dla Roberta. Jeśli Real sięgnie choć po jeden tytuł, to moim zdaniem wysoko będzie Sergio Ramos. Dla samego Roberta ważna będzie też swego rodzaju kampania. Jako przykład mogę podać tutaj np. ostatni wpis Robina van Persiego, który opublikował na Twitterze post, że dla niego Robert powinien wygrać. To oczywiście kropla w morzu, ale gdyby takich głosów pojawiło się znacznie więcej, dajmy na to gdyby podobny wpis zamieścił chociażby Drogba czy Raul, to z pewnością utkwiłoby to gdzieś w głowie głosujących. Zwyczajnie chodzi o to, aby też PR-owo trochę to wszystko nadrobić. Ponadto jestem zdania, że Robert w ostatnich latach był niedoceniony, zaś fakt gry w równie niedocenionej lidze, również gdzieś tam mu ciążył.

Hansi Flick, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, odmienił oblicze Bayernu Monachium. Jesteś zaskoczony tym, jak prezentuje się zespół pod jego wodzą?

Jestem bardzo zaskoczony, jako że Hansi Flick był kompletną niewiadomą. Szczerze powiedziawszy spodziewałem się, że Bayern sięgnie po kogoś sprawdzonego na rynku typu Erik ten Hag, czy też innego szkoleniowca o tym profilu. Bayern jednak nagle wyciągnął sobie z kapelusza takiego trenera jak Flick i okazało się, że w Monachium zapanowała nieprawdopodobna sielanka. W tym momencie oni wyglądają naprawdę idealnie. Często zdarza się, że u zespołów mających dobre serie, po pewnym czasie pojawiają się jakieś mankamenty, ale w przypadku Bayernu mówimy tylko o jakiś pojedynczych przypadkach, bo przecież nie da się każdego rozjeżdżać. Tym bardziej jestem zaskoczony, ale pewnie i sam Hansi Flick jest zaskoczony razem ze swoimi piłkarzami, że wszystko tak się ułożyło.

W czym tkwi sukces Hansiego? Jest chwalony przede wszystkim za relacje z piłkarzami i empatię, niejednokrotnie porównuje się go do Juppa Heynckesa...

Zastanawiam się właśnie na czym polega jego warsztat i dochodzę do wniosku, że jednak relacje są bardzo ważne i dobry przykład dał tutaj Zidane, ponieważ my jako kibice często przeceniamy dyskusje o taktyce, które są oczywiście bardzo ważne, ale większość mimo wszystko sprowadza się do tego, co też powtarza Klopp − do emocji − aby dać zawodnikom wyrazić się na boisku i Hansi Flick jest po prostu osobą, która ze swoich poprzednich prac w różnych miejscach, po prostu najszybciej wyciąga wnioski i nie powiela błędów. Dobre strony, które poznał u innych, wprowadza do swojej gry, a te słabsze, po prostu eliminuje. Najzwyczajniej w świecie szokiem jest to, czego dokonał. Kovac, przychodząc do Bayernu, miał papiery, aby prowadzić ten zespół. W końcu poprowadził do sukcesu trudny narodowo zespół Eintrachtu i jakkolwiek trudno jest porównywać CV tych Panów, tak okazuje się, że Flick jest górą. Słowem podsumowania − w świecie piłki najzwyczajniej często przeceniamy taktykę, a nie doceniamy tego, jak ważne są relacje z piłkarzami.

Dobrym przykładem wpływu pracy Flicka może być tutaj odbudowa Muellera.

Oczywiście. Nie wydaje mi się, że Mueller jest typem piłkarza, któremu musiałbyś wszystko tłumaczyć i dawać jakieś wskazówki, gdyby dajmy na to jego trenerem został Nagelsmann. Mueller jest dla mnie sztandarowym przykładem zawodnika, którego należy zostawić w spokoju na boisku, ponieważ on sam wie, w jakim miejscu i o jakiej porze pojawić się na placu gry. Chyba właśnie na tym to polega, że Flick uwolnił głowy swoich piłkarzy i teraz zbiera tego owoce. Za Kovaca Mueller miał dość i choć chciał odejść, to Hansi go odmienił. Swoją drogą sam byłem ciekaw, jak poradziłby sobie w innym klubie, zwłaszcza że Thomas Mueller jest piłkarzem grającym na pozycji Thomasa Muellera. Puentując rozmowę nt. Flicka, Thomas jest właśnie doskonałym przykładem na to, jaki istotny wpływ ma fakt, aby piłkarz czuł się dobrze u trenera. 

Z Tomaszem Ćwiąkałą rozmawiał Gabriel Stach. Za korektę serdecznie dziękujemy Julii Kramek.

Źródło: Własne
GabrielStach

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...