Bayern Monachium nie zwalnia tempa! "Die Roten" przejechali się po kolejnym rywalu. Tym razem padło na Bayer Leverkusen, który został odprawiony z bagażem trzech bramek.
Vincent Kompany zaskoczył chyba wszystkich decydując się na wiele zmian w wyjściowym składzie. Takie gwiazdy bawarskiego zespołu jak Dayot Upamecano, Luis Diaz, Michael Olise, czy Harry Kane. W pierwszej jedenastce znalazł się natomiast chociażby 17-letni Lennart Karl, czy Tom Bischof, który ponownie został ustawiony w roli lewego defensora.
Pomimo licznych zmian, “Die Roten” od pierwszych chwil spotkania próbowali stłamsić przyjezdnych, którzy ustawili się głęboko i szukali swoich szans w kontrach. To właśnie wspomniany wcześniej Karl miał chyba najlepszą okazję w pierwszym kwadransie spotkania, kiedy po akcji z Laimerem oraz Guerreiro, strzelił jednak z kilkunastu metrów niecelnie.
Niecelnie strzelał również dosłownie chwilę później Leon Goretzka, który otrzymał dośrodkowanie w pole karne od Karla, ale uderzył głową nieczysto i bramkarz gości wciąż nie musiał interweniować.
W 25. minucie nieliczną okazję do kontrataku mieli Bawarczycy i wykorzystali ją znakomicie! Świetnie podanie Bischofa minęło linię defensywy “Aptekarzy”, a “sam na sam” z Flekken wyszedł Serge Gnabry, który wyprowadził gospodarzy na prowadzenie!
Zawodnicy Kompany’ego, jak to mają w zwyczaju, nie zadowalają się jedno bramkowym prowadzeniem i tym razem nie zdjęli nogi z gazu. Już w 32. minucie Konrad Laimer dośrodkował w pole karne wprost na głowę Nicolasa Jacksona, trafił po raz pierwszy w tym sezonie Bundesligi.
Jeszcze przed przerwą kibice zgromadzeni dzisiejszego wieczora na Allianz Arenie mieli kolejne powody do świętowania. W polu karnym piłkę rozegrali Jackson oraz Raphaël Guerreiro i dośrodkowanie tego ostatniego niefortunnie przeciął Loic Bade i piłka po raz kolejny znalazł się w siatce zespołu z BayAreny.
Druga połowa mogła zacząć się od kolejnego trafienia gospodarzy, ale tym razem strzał głową Jacksona (po kolejnym świetnym dośrodkowaniu Laimera) minął minimalnie słupek.
Blisko czwartej bramki było także w 58. minucie, kiedy Karl znalazł w “jedenastce” Guerriero, ale Portugalczyk uderzył obok bramki. Zaraz po tej akcji Kompany zdecydował się wprowadził na boisko tercet swoich gwiazd: Luisa Diaza, Michaela Olise oraz Harry’ego Kane’a.
Monachijczycy, których za kilka dni czekali starcie w Lidze Mistrzów z PSG, nie forsowali jednak tempa i dążyli raczej do przetrzymywania piłki na połowie “Aptekarzy”.Ostatnie fragmenty spotkania minęło już spokojnie i ostatecznie Bayern mógł się cieszyć z piętnastego zwycięstwa w tym sezonie. Świetna passa trwa!
Komentarze