DieRoten.pl
Reklama

"Byłem w klinice, ale już jest dobrze"

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

W rozmowie z dziennikiem "BILD", Sebastian Deisler przyznał, że niedawno znów był w klinice psychiatrycznej, ale tym razem leczenie nie będzie konieczne. Oczywiście przyczyną wizyty była kontuzja kolana, który wyłączyła go z udziału w Mistrzostwach Świata."Będę walczył. Wszystko znowu będzie dobrze. Będę grał jeszcze w piłkę"- zapowiada przybity Deisler.

Kolejny dramat w karierze Deislera rozpoczął się 14 marca, kiedy to na treningu Bayernu zerwał znowu więzadła w kolanie. Przeszedł już piątą operację kolana u dr Steadmana w USA. MŚ znów są dla niego nieosiągalne.

Dobra pogoda w Monachium poprawia humor 26-letniemu pomocnikowi: "To dobrze na mnie działa. Mogę dwie, trzy godziny dziennie pracować z Oliverem Schimdtleinem. Cieszę się z tego, nawet jeśli na razie nie mogę wykonywać wiele ćwiczeń."

Jednak Deisler przyznaje, że całkiem niedawno było zupełnie inaczej. "Na dwa tygodnie przed Wielkanocą postanowiłem, że pojadę do instytutu Maxa Plancka, do doktora Floriana Holsboera, który wyleczył mnie z depresji w listopadzie 2003 i styczniu 2004 roku."

Deisler uspokaja jednak, że nie nastąpił u niego nawrót choroby: "Ta wizyta miała czysto profilaktyczne znaczenie. To był dla mnie olbrzymi cios, że po raz drugi kontuzja uniemożliwia mi występ na MŚ. Przez cztery dni nie potrafiłem się otrząsnąć. Dużo rozmawiałem z doktorem. Bardzo mi pomógł, dodał mi otuchy. Teraz najważniejsze, żeby znowu być zdrowym. Wtedy wszystko dobrze się potoczy."

Na szczęście także operacja kolana przebiegła prawidłowo. "Dr Steadman twierdzi, że kolano było słabiej naruszone niż poprzednim razem. Wyciągnięto mi dwie śruby, które miałem w kolanie"- wyjaśnia Deisler.

Na ten moment Deisler nie wie, kiedy wróci do gry: "Bayern daje mi tyle czasu, ile będę potrzebował. Wiem od Uliego Hoenessa, że mogę liczyć na wsparcie ze strony klubu."

Życzymy Sebastianowi, żeby pozostał w tak pogodnym nastroju i szybko doszedł do zdrowia!

Źródło: www.bild.de
Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...