Jerome Boateng zakończył karierę i w szczerej rozmowie podsumował lata gry. Były obrońca Bayernu zdradził, który moment był dla niego najgorszy, a także której decyzji do dziś żałuje najbardziej...
Były obrońca Bayernu Monachium, Jerome Boateng, ogłosił niedawno zakończenie piłkarskiej kariery. W szczerym wywiadzie dla “Welt” opowiedział o najlepszych i najgorszych momentach swojej bogatej kariery.
Zapytany o najtrudniejszą chwilę, 37-latek bez wahania wskazał na słynny finał Ligi Mistrzów z 2012 roku.
– Przegrany w rzutach karnych finał przeciwko Chelsea w 2012 roku. Nie mogłem po tym jeść przez trzy dni.
Boateng został również zapytany o to, jakiej decyzji żałuje najbardziej. Okazało się, że chodzi o jego reakcję na nieudany transfer, który był już na ostatniej prostej.
– W 2018 roku byłem dogadany z Paris Saint-Germain w sprawie transferu. Trenerem był tam Thomas Tuchel, który bardzo mnie chciał. Kiedy transfer w ostatniej chwili upadł, byłem sfrustrowany. Wyładowałem to trochę na naszym trenerze, Niko Kovacu – przyznał były obrońca.
REKLAMA
– Ten nieudany transfer miał też swoje dobre strony. Gdybym nie został w Bayernie, nie wygrałbym dwa lata później potrójnej korony pod wodzą Hansiego Flicka – zakończył Niemiec.
Komentarze