Bayern Monachium ma już za sobą drugi trening po krótkiej przerwie. Dzisiejszego przedpołudnia trener Flick i jego sztab przygotowali kolejną sesję treningową dla piłkarzy.
Obecni na treningu dziennikarze niemieckiego „Bilda” informują, że po jednym dniu nieobecności, do zajęć powrócił Lucas Hernandez, który bez najmniejszych przeszkód ukończył indywidualną jednostkę treningową.
To nie koniec dobrych wiadomości, albowiem uraz Jerome'a Boatenga okazał się niegroźny i po zielonym świetle od sztabu medycznego, niemiecki stoper odbył dziś zajęcia biegowe. Jego trening trwał 20 minut, po czym Niemiec w dobrym humorze udał się do szatni.
Podczas gdy Niklas Suele kontynuował swój indywidualny program, to na murawie zabrakło Choupo-Motinga (kontrola obciążenia). Na całe szczęście wszystko wskazuje na to, że wymienieni wcześniej zawodnicy, będą gotowi na nadchodzący wielkimi krokami mecz z Borussią M'Gladbach (8 maja).
Mimo dłuższej przerwy, Tolisso wyglądał lepiej niż Costa
Douglas Costa odbył dziś z kolei wspólny trening z Corentinem Tolisso. Brazylijczyk nie wyglądał jednak na szczególnie zmotywowanego powrotem do akcji. Nawet na tle wracającego do pełnej sprawności Francuza, skrzydłowy prezentował się gorzej.
Choć „Coco” odbył dzisiejszego przedpołudnia dopiero pierwszy trening z piłką od połowy lutego, to wyglądał na sprawniejszego i bardziej ruchliwego niż Costa. W pojedynku biegowym mistrz Świata z 2018 roku był lepszy o kilka metrów. Kondycyjnie Tolisso wyglądał znacznie lepiej. Podczas gdy po kilku sprintach Douglas udał się do szatni, to Corentin nie poddał się, został na murawie i dalej trenował.
Komentarze