Począwszy od 6 kwietnia Bayern Monachium za zgodą władz i organów ochrony zdrowia trenuje już w ośrodku treningowym znajdującym się przy Saebener Strasse.
Jak już kilkukrotnie informowaliśmy, piłkarze „Gwiazdy Południa” od 6 kwietnia trenują przy Saebener Strasse z zachowaniem wszelkich zasad bezpieczeństwa, które zostały ustalone wspólnie przez klub z lokalnymi władzami i w porozumieniu z organami ochrony zdrowia.
Przypominamy zarazem, że „Bawarczycy” pracują w małych pięcioosobowych grupach, zachowują dystans, nie mogą się witać, obejmować i wchodzić w pojedynki. Ponadto dla piłkarzy przygotowano osobne szatnie, prysznic jest zabroniony, podobnie zresztą jak wspólne posiłki – zaraz po treningu zawodnicy wracają do domu, otrzymawszy od kucharzy posiłek.
Warto również wspomnieć, że w ciągu tygodnia monachijczycy są trzykrotnie poddawani testom na obecność koronawirusa, co też potwierdził w niedawnym wywiadzie utalentowany Joshua Zirkzee.
‒ Jesteśmy poddawani testom trzy razy w tygodniu i do tej pory żaden z nas nie zaraził się wirusem. W trakcie treningów nie ma kontaktu, zachowujemy dystans. W moim domu jestem sam, do klubu udaję się każdego dnia, tak to obecnie wygląda – skomentował Holender.
Wszystko jednak wskazuje na to, że powoli do Bayernu powraca normalność – jak dowiedział się „Bild”, trener Hansi Flick począwszy od dziś zamierza zwiększyć grupę treningową do maksymalnie siedmiu piłkarzy. Oczywiście w dalszym ciągu będą obowiązywać surowe zasady:
‒ zachowanie dystansu 1,5 m
‒ brak pojedynków
‒ 0 uścisków dłoni
‒ zabroniony prysznic i wspólne posiłki
‒ zakaz obejmowania się
Komentarze