Zdaje się, że saga transferowa z udziałem Bryana Zaragozy nie ma końca. Na ten moment wciąż nie ustalono, jaka przyszłość czeka Hiszpana.
Saga transferowa z udziałem Bryana Zaragozy nabiera rumieńców.
Jeszcze niedawno wydawało się, że hiszpański skrzydłowy opuści Bayern Monachium
i zasili szeregi Realu Betis, jednak negocjacje utknęły w martwym punkcie.
Źródła zbliżone do klubu twierdzą, że powodem są wysokie wymagania finansowe „Bawarczyków”,
które skutecznie zniechęciły potencjalnych nabywców.
Jak informuje dziennik „Bild”, do gry o Zaragozę dołączyła
FC Barcelona. Pod wodzą Hansiego Flicka kataloński klub sonduje rynek
skrzydłowych i choć głównym celem pozostaje pozyskanie Luisa Díaza lub Marcusa
Rashforda, to zawodnik Bayernu jest brany pod uwagę jako alternatywa,
szczególnie w przypadku niepowodzenia priorytetowych transakcji.
Zainteresowanie Zaragozą nie ogranicza się jednak tylko do
Hiszpanii. Do walki o podpis piłkarza włączyły się również Celta Vigo i
Olympiakos. Co ciekawe, to właśnie grecki klub miał złożyć najkonkretniejszą
ofertę, która według nieoficjalnych informacji spełnia większość oczekiwań
finansowych Bayernu.
Sam zawodnik, mimo otwartości na powrót do La Ligi, nie
wyklucza pozostania w Monachium. Coraz więcej sygnałów płynie z Hiszpanii, że
wobec braku finalizacji jakiejkolwiek umowy oraz niepewności co do roli w nowym
klubie, piłkarz może postawić na kontynuację kariery w Bundeslidze.
Decyzja powinna zapaść w najbliższych tygodniach – Bayern
jest otwarty na sprzedaż, ale tylko na własnych warunkach.
Komentarze