DieRoten.pl
Reklama

Berlin zdobyty! FC Bayern wygrywa 3:2

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

FC Bayern kontynuuje pościg za liderami Bundesligi. Bawarczycy tym razem ograli w Berlinie miejscową Herthę 3:2 i zbliżyli się do prowadzącego w tabeli Schalke 04 na 6 punktów. Stało się tak za sprawą trafień Hasana Salihamidzica (30.), Lukasa Podolskiego (31.) oraz Roya Makaaya (68.). Bez emocji się nie obeszło, gdyż gole Christiana Giemeneza (59.) i Dicka van Burika (82.) dawały nadzieje piłkarzom Herthy na zdobycie w tym spotkaniu chociaż 1 punktu.

W porównaniu ze zwycięstwem sprzed tygodnia z Wolfsburgiem Ottmar Hitzfeld dokonał aż czterech zmian. Do składu wrócili Willy Sagnol, Daniel van Buyten oraz Roy Makaay, zaś Christian Lell, Claudio Pizarro i Bastian Schweinsteiger musieli usiąść na ławce rezerwowych. Schweini po raz pierwszy od 15. kwietnia 2006 roku rozpoczął mecz na ławce. Jego pozycję na lewym skrzydle zajął Salihamidzic.

Padający deszcz od samego początku przeszkadzał zawodnikom obu drużyn, co też było jednym z powodów wielu niedokładności w początkowej fazie spotkania. Pierwsze zagrożenie stworzyli Bawarczycy - Andreas Goerlitz z 14 metrów uderzał na bramkę Herthy, jednak piłka minęła słupek bramki rywali. Z kolei gospodarze odpowiedzieli na tą sytuację dwoma strzałami, które jednak nie zmuszały Olivera Kahna do jakiejkolwiek interwencji.

Podwójne uderzenie w ciągu 48 sekund


Mimo wszystko pierwsze poważne zagrożenie przyszło dopiero w 30. minucie pojedynku. Wówczas rzut rożny wykonywał Willy Sagnol, który wrzucił piłkę w pole karne gdzie najwyżej wyskoczył Lukas Podoski. Poldi uderzył futbolówkę w kierunku bramki, tam jednak Christian Fiedler obronił ten strzał, ale zrobił to tak nie fortunnie, iż piłka spadła pod nogi Hasana Salihamidzica, który nie miał kłopotów z umieszczeniem jej w bramce.

Radość z objętego prowadzenia jeszcze w pełni nie opadła, kiedy to na tablicy wyników Olimpiastadion przy herbie Bayernu pojawiła się "2". Zaledwie 48 sekund potrzebował Lukas Podolski, aby świetnym strzałem z pierwszej piłki pokonać bramkarz Herthy. Wielką robotę w tej akcji zrobił Brazzo, który fantastycznie zagrał do niemieckiego napastnika.

Mocna Hertha po zmianie stron

Po tym ciosie Hertha zachowywała się jak mocno trafiony bokser. Nie potrafili zebrać się do skutecznego ataku, zaś kontrolę nad pojedynkiem w pełni przejął FCB. Do zmiany stron nic więcej ciekawego się nie wydarzyło.

Po przerwie jednak miejscowi złapali wiatr w żagle. Z początku Berlińczycy szturmowali bramkę mistrzów Niemiec, którzy mieli trudności z wyjściem z własnej połowy. Pomimo tego naporu Hertha tylko w tym czasie tylko raz zagroziła bramce gości - było to w 52. minucie, kiedy van Burik uderzał piłkę głową, ale ten strzał nie sprawił problemów Kahnowi.

12. gol Makaaya w sezonie

Siedem minut później Olli był już bez szans. Piłkarz Herthy wrzucał piłkę w pole karne, lekko podbił ją Owen Hargreaves. Niestety futbolówka niespodziewanie trafiła na głowę Giemeneza, który wygrał pojedynek w powietrzu z Philippem Lahmem i pokonał Olivera (59.).

Gospodarze poczuli, że mogą ugrać coś więcej, jednak nadal w ich poczynaniach było wiele niedokładności. Z kolei na piłkarzy Bayernu strata gola nie przestraszyła, a wręcz przeciwnie - już w 68. minucie było 3:1, po tym jak świetne podanie od Podolskiego wykorzystał z zimną krwią Roy Makaay, który zdobył swą 12. bramkę w sezonie.

Czerwona kartka dla Simunica

Wydawało się, że już nic nie może odebrać 3 punktów Bayernowi. Gospodarze nadal nie potrafili nic zrobić z przodu, zaś pod ich bramką Bawarczycy radzili sobie bardzo dobrze. Godna odnotowania jest akcja Podolskiego z 73. minuty, która niestety nie zakończyła się zdobyciem bramki. Niespodziewanie w 82. minucie Van Burik strzela gola kontaktowego. Stało się tak, gdyż Van Buyten popełnił fatalny błąd i przepuścił długie podanie od Josipa Simunica.

Wówczas presja na FCB była ogromna, jednak piłkarze w tych ostatnich minutach pokazali, dlaczego jeszcze rok temu nie mieli sobie równych w Bundeslidze. Zamieniony za Makaaya Claudio Pizarro w 85. minucie po fantastycznej akcji i podaniu Bastiana Schweinsteigera nie wykorzystał sytuacji sam na sam, zaś minutę później świetne uderzenie Poldiego wybronił bramkarz Gospodarzy. Swoją okazję miał również Mark van Bommel, który starał się zaskoczyć golkipera rywali z dystansu, ale ten w końcówce stanął na wysokości zadania. W doliczonym czasie gry za bardzo niesportowy faul na Schweinim Simunic został ukarany czerwoną kartką.

Hertha BSC Berlin - FC Bayern 2:3 (0:2)

Hertha: Fiedler - Friedrich, van Burik, Simunic, Boateng (59. Fathi) - Ebert, Dardai (81. Ede), Mineiro (87. Schorch), Gilberto - Pantelic, Gimenez

FC Bayern : Kahn - Sagnol, Lucio, Van Buyten, Lahm - Görlitz (59. Schweinsteiger), Van Bommel, Hargreaves (66. Demichelis), Salihamidzic- Makaay (73. Pizarro), Podolski

Rezerwowi: Rensing, Lell, Scholl, Ottl

Sędzia: Herbert Fandel (Kyllburg)

Widzów: 74.500

Bramki: 0:1 Salihamidzic (30.), 0:2 Podolski (31.), 1:2 Gimenez (59.), 1:3 Makaay (68.), 2:3 van Burik (82.)

Żółte kartki: Pantelic, Fathi / Demichelis

Czerwona kartka: Simunic (90.+2)

www.fcbayern.de

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...