DieRoten.pl
Reklama

Bayern na drodze do dawnej dyspozycji

fot. J. Laskowski / G. Stach
Reklama

Na ławce Bayernu zapanował dziki szał, kiedy Claudio Pizarro zdobył gola na 3:2 w spotkaniu z Bayerem Leverkusen. Trener Felix Magath tonął w objęciach Wernera Leutharda, a Uli Hoeness skakał z radości z Seppo Eichkornem. Nie ma się, co dziwić - Bayern dawno nie rozegrał tak dobrego meczu.

- Wracamy na drogę, która ma nas doprowadzić do starego Bayernu - powiedział po meczu zadowolony Magath. W przeciągu trzech minut Bawarczycy odwrócili losy meczu zdobywając dwie bramki i zmieniając wynik z 1:2 na 3:2.

Rummenigge chwali drużynę za charakter

- Po golu na 1:2 było widać, że z charakterem tej drużyny jest jednak OK. Inna drużyna już by się poddała. To był ważny znak - mówił Karl-Heinz Rummenigge. - Pokazaliśmy pasję i walkę, musimy to robić częściej - stwierdził Hasan Salihamidzic.

Dokładnie pasji i walki zabrakło Bawarczykom choćby we wcześniejszym meczu z Hannoverem 96 u siebie (0:1). W Leverkusen Bayern pokazał się jednak z dużo lepszej strony. - Pokazaliśmy, że stanowimy drużynę i wierzymy siebie. Zwycięstwo jest dla mnie najlepszym prezentem urodzinowym - mówił obchodzący 23. urodziny Philipp Lahm.

Werder ułatwia zadanie

Ponadto prezent Bawarczykom sprawił Werder Brema. Lider Bundesligi w piątek dość niespodziewanie przegrał u siebie z Borussią Dortmund (1:3). - W piątek, przed meczem Werderu istniała obawa, że po ich spotkaniu będziemy tracić do nich aż 9 punktów. Jednak ich porażka i nasze zwycięstwo sprawiło, że teraz strata wynosi zaledwie trzy punkty - cieszył się Magath.

Trener przyznał jednak, że gol Athirsona w 80. minucie na 2:1 dla Leverkusen, bardzo go zmartwił: - Nie wierzyłem już w zdobycie dwóch goli, miałem jeszcze nadzieję, że uda się może strzelić jedną bramkę.

Powrót do walki o mistrzostwo

- Jednak ten gol sprawił, że byliśmy pod wielką presją, co korzystnie na nas wpłynęło - podkreślił Magath. Roy Makaay powiedział: - Po golu Athirsona zdecydowanie panowaliśmy na boisku i zasłużyliśmy na wygraną 3:2.

Wyrównujący gol Martina Demichelisa w 83. minucie oczywiście bardzo ucieszył Bawarczyków, ale nie tracili oni czasu na celebrowanie, było widać, że chcą jeszcze zdobyć zwycięską bramkę. - Wróciliśmy prawie od razu na środek boiska. Chcieliśmy jeszcze wygrać i udało się - mówi Makaay.

- Chcieliśmy pokazać, że dalej trzeba się z nami liczyć. Teraz nasza sytuacja znowu wygląda inaczej - zakończył Holender.

Źródło: fcbayern.de

Źródło:

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...