Młody, skromny i bardzo utalentowany. Lennart Karl zagrał swoje pierwsze minuty w seniorskiej drużynie Bayernu. W Monachium widzą w nim przyszłość i chwalą za podejście.
Lennart Karl to nowe nazwisko, które zaczyna coraz głośniej wybrzmiewać przy Saebener Strasse. 17-latek zadebiutował w pierwszej drużynie Bayernu Monachium podczas Klubowych Mistrzostw Świata w USA i zrobił dobre wrażenie.
Nie był to jednak zupełny przypadek. Już pod koniec ubiegłego sezonu Karl kilka razy znalazł się w kadrze meczowej Vincenta Kompany’ego. Był między innymi na ławce rezerwowych podczas starcia z Interem w Lidze Mistrzów.
W Stanach Zjednoczonych doczekał się debiutu, po którym chwalił go Vincent Kompany. Jak donosi “TZ”, w klubie docenia się też jego skromność i chęć nauki. Gdy Thomas Muller rozmawiał z nim podczas rozgrzewek, młody zawodnik słuchał uważnie z wyraźnym szacunkiem.
Jednym z jego mentorów jest Michael Ballack, który pełni rolę doradcy i - jak się okazuje - trzyma Karla twardo na ziemi. Pomaga mu też bliska rodzina. Ojciec był piłkarzem-amatorsko, a młodszy brat gra dziś w młodzieżówce Eintrachtu Frankfurt.
To właśnie w Eintrachcie Karl spędził pięć lat. Wcześniej zaczynał w Viktorii Aschaffenburg, do której wrócił na pół roku po tym, jak we Frankfurcie nie znalazł miejsca w akademii z ograniczoną liczbą miejsc. Ostatecznie w 2022 roku przeniósł się do Bayernu.
– Pamiętam, że kiedy wprowadziłem się do akademika na Campusu po przejściu z Aschaffenburga, miałem spore problemy z tęsknotą za domem – przyznał niedawno.
Jak przypomina “TZ”, z przejścia do Bayernu nie wszyscy byli zadowoleni. Andreas Moeller, były dyrektor akademii Eintrachtu, nie krył żali.
– Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy, by go zatrzymać. Ale Bayern to Bayern. Powiedzieliśmy wtedy działaczom, że to nie było z ich strony fair.
Komentarze