DieRoten.pl
Reklama

Bajeczny powrót Alaby

fot. Ł. Skwiot (wszystkie prawa zastrz.)
Reklama

Bramka, dwie asysty i owacja na stojąco - to bilans Davida Alaby w ostatnim spotkaniu reprezentacyjnym przeciwko Kazachstanowi. Środowe wydania austriackiej prasy w samych superlatywach podsumowały występ młodego obrońcy FC Bayernu - "bajeczny powrót", "wspaniały", "znakomity" można było przeczytać. Co ciekawsze był to pierwszy poważny mecz po blisko trzymiesięcznej kontuzji lewej stopy. Co sam zainteresowany sądzi o swoim występie? "Całkiem niezły" - odpowiada skromnie.

Wyśmienite dośrodkowanie Alaby wprost na głowę Marca Janko w 24 minucie otworzyło wynik spotkania, po godzinie gry ten sam piłkarz podwyższył prowadzenie - znów po niemal identycznym podaniu od Davida. Znakomity występ 20-latek ukoronował trafieniem w 70 minucie. Była to jego pierwsza bramka w dwudziestu występach dla swojego kraju. Nie ma co ukrywać, to on był pierwszoplanowym aktorem przedstawienia, zdobywając owację na stojąco od 43-tysięcznej publiczności zgromadzonej na Ernst Happel Stadium.

"Byłem zachwycony faktem powrotu na boisko. Nie jestem jeszcze w 100% gotowy, brakuje mi kilku rzeczy: tempa, przyspieszenia i dokładności podań. Ale to normalne po tak długiej kontuzji. Muszę podziękować trenerowi za zaufanie" - powiedział Alaba. Trener reprezentacji Austrii, Marcel Koller przyznał, że konsultował się w sprawie powołania zawodnika z Juppem Heynckesem. "Rozmawiałem z Heynckesem, on zna zawodnika najlepiej, widzi go każdego dnia. Wiem z doświadczenia, że pierwsze spotkanie po kontuzji nie jest problemem, bo jest się szczególnie zmotywowanym." Alaba również wyznał, że dyskutował na temat wyjazdu na zgrupowanie ze szkoleniowcem FCB. "Był bardzo zadowolony, że udało mi się dołączyć do drużyny narodowej. Dał mi pozwolenie na wyjazd."

Czy zobaczymy Alabę już w sobotnim spotkaniu przeciwko Fortunie Düsseldorf? Niemiecka prasa spekuluje, że Jerome Boateng w nadchodzącym spotkaniu Bundesligi ustąpi miejsca Austriakowi. Parę stoperów mają tworzyć: grający obecnie na lewej flance Holger Badstuber i dość równo prezentujący się w pierwszych tygodniach sezonu Dante. "Dam z siebie wszystko na treningach i będę czekał na swoją szansę. To moja nadłuższa przerwa spowodowana kontuzją. Jestem wdzięczny Bogu, że pomógł mi przez to przejść." Sam Heynckes przyznaje, że "David nie jest jeszcze gotowy do gry na najwyższym poziomie. Potrzebuje spotkań, aby osiągnąć absolutnie maksymalną formę."  Na pewno szkoleniowca bawarskiego klubu czeka trudna decyzja personalna. Ale jak mówi znane polskie przysłowie - od przybytku głowa nie boli.

Źródło:
donPezo

Komentarze

Trwa wczytywanie komentarzy...