13 listopad 2002 roku to jedna z najważniejszych dat i wydarzeń w życiu dwóch byłych już zawodników Bayernu Monachium, którzy są już legendami FCB − Philippa Lahma oraz Bastiana Schweinsteigera.
Dokładnie dziś mija 18 lat od debiutu jednych z najwybitniejszych zawodników w historii Bayernu. 13 listopada 2002 roku klub ze stolicy Bawarii podejmował na własnym podwórku RC Lens w meczu czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Spotkanie na Olympiastadion w Monachium oglądało łącznie 22.000 kibiców – zapewne żaden z nich nie spodziewał się, że stanie się świadkiem napisania nowego rozdziału w historii FCB – nie chodziło oczywiście o wynik starcia, lecz o pojawienie się na boisku dwóch konkretnych piłkarzy.
Choć mecz zakończył się remisem 3:3, to tego wieczoru swój debiut w trykocie Bayernu zaliczył Philipp Lahm oraz Bastian Schweinsteiger. Dokładnie w 76. minucie starcia, Ottmar Hitzfeld wprowadził na boisko 18-letniego Bastiana, który zastąpił ówczesnego kapitana – Mehmeta Scholla.
Następnie w drugiej minucie doliczonego czasu gry trener „Bawarczyków” zdecydował się dokonać jeszcze jednej zmiany – na murawie zameldował się 19-letni Philipp Lahm. Choć młodziutki defensor, który dwa dni wcześniej świętował urodziny, nie miał okazji pokazać się w meczu, to Schweini pokazał się z dobrej strony.
Kto by pomyślał, że ta dwójka młokosów odciśnie takie piętno w historii piłki nożnej, a zwłaszcza w historii bawarskiego klubu. Obaj zdobyli po osiem tytułów mistrzowskich Niemiec, wielokrotnie zwyciężali w finałach Pucharu Niemiec, wygrali mistrzostwo Świata w 2014 roku, a także odegrali kluczową rolę w 2013 roku, kiedy to „Gwiazda Południa” zdobyła potrójną koronę.
Basti w swojej karierze miał okazję zakładać koszulkę Bayernu 500-krotnie, podczas gdy Lahm może pochwalić się 517 występami dla FCB. Obaj bezsprzecznie należą do grona najlepszych zawodników w swoim pokoleniu piłkarskim. Pomyśleć, że wszystko zaczęło się 18 lat temu. Philipp swoją karierę piłkarską zakończył latem 2017 roku, podczas gdy Schweinsteiger na początku 2020 roku.
Komentarze