Joshua Kimmich rozegrał swój 105. mecz dla reprezentacji Niemiec i wskoczył do pierwszej dziesiątki najbardziej utytułowanych graczy w historii kadry. W spotkaniu z Irlandią Północną znów zabłysł na prawej obronie.
W meczu eliminacyjnym przeciwko Irlandii Północnej, który Niemcy wygrali minimalnie (1:0), Joshua Kimmich po raz kolejny pokazał klasę – tym razem jako prawy obrońca.
Jego występ miał jednak dodatkowe znaczenie: był to jego 105. występ w reprezentacji, co pozwoliło mu awansować do górnej dziesiątki w klasyfikacji wszech czasów kadry niemieckiej, wyrównując osiągnięcie Juergena Kohlera.
– Mieliśmy nadzieję, że będziemy mieli większą kontrolę, ale to był szalony mecz. To była prawdziwa walka. Najważniejsze były trzy punkty. Całkowicie zmieniliśmy naszą sytuację i mamy wszystko w swoich rękach – powiedział Kimmich.
– Gdybyście mi wtedy powiedzieli, że wygramy oba mecze bez straty gola – wziąłbym to od razu – podsumował Joshua Kimmich.
Jego solidna gra i stabilność w reprezentacji budują argumenty za tym, by częściej wykorzystywać go jako obrońcę w kadrze. To pozycja, z której może wpływać na grę zarówno w defensywie, jak i w ofensywnych fazach. Jednocześnie musi jednak mierzyć się z faktem, że w tabeli wszech czasów Niemiec występy dalej prowadzą legendy jak Lothar Matthaeus (150) czy Miroslav Klose (137).
Kimmich sam powściąga jednak oczekiwania: choć 105 meczów to imponująca liczba, do wyrównania osiągnięcia Klinsmanna (108) wydaje się, że nie wystarczy mu kolejnych meczów eliminacyjnych. Natomiast cel pobicia rekordu Matthaeusa, choć ambitny, nie jest całkowicie poza zasięgiem – jeśli utrzyma formę i zdrowie w latach nadchodzących.
Komentarze